Jeden z najsłynniejszych zakrętów w Formule 1 - łuk Parabolica na torze Monza - przed tegoroczną edycją GP Włoch został skalany wyasfaltowanym poboczem.
Pokonywany z prędkością około 200 km/h w prawą stronę długi ostatni zakręt Monzy stanowił duże wyzwanie nawet za sterami współczesnych bolidów F1. Obranie na nim choćby minimalnie niewłaściwej linii jazdy skutkuje niezmieszczeniem się w trasie, które przy żwirowym poboczu groziło końcem jazdy, często poprzez rozbicie się.
Parabolica niestety już nigdy więcej nie będzie tak dużym wyzwaniem jak dotąd, testującym bezwzględnie precyzję i odwagę zawodników. W ostatnich dniach na poboczu zakrętu wylano asfalt, na którym kierowca w razie czego będzie mógł bezpiecznie odhamować i wrócić na tor. Pozostawiono wąski pasek żwiru przy samym torze, ale mówi się, że zostanie na nim umieszczona sztuczna trawa.
Żwir na zwwnętrznej części zakrętu wychamowywał bolid który z niego wypadł, a po asfaltowej nawierzchni ( a w szczególności mokrej ) będzie szedł jak poszybie. Nie wiem czy to jest dobre rozwiązanie i bezpieczne dla kierowców.
A ja nadal proponuje wyprostowanie eau rouge bo to bardzo niebezpieczny zakret jest pokonywany przy otwartej przepustnicy... szkoda tego zabiego zakret straci swoj chaarakter
Dobrze że to zrobili wypad na żwir mógł się skończyć zakopaniem i koniec wyścigu a teraz wszyscy łatwo wrócą na tor i zgadzam się z tobą Prodigy22@ coś powinni zrobić z tym zakrętem albo zakazać tam wyprzedzania bo widzieliśmy kilka takich sytuacji niebezpiecznych jak ta https://www.youtube.com/watch?v=5Xq4JyrsV4I
taa zgadasz sie ale to byla ironia co do tego pomyslu... osobiscie bym chyba odstrzelil leb temu kto by wyprostowal eau rouge
Pretensje do FIM a nie do FIA czy Formuły 1, asfalt tam powinien zdzierać opony jak czerwone rejony na Paul Ricard
Cóż powiedzieć, F1 skończyła się wraz z odejściem generacji Schumiego, teraz to już dzieci Play Station płaczące z byle powodu przez radio i wymagające podcierania tyłka
podziękujcie Sennie, gdyby nie rozbił się na Imoli, dalej walili by po ścianach metr od toru
Może dla motocykli to jest dobre, ale dla bolidów i samochodów nie bardzo, bo co to będzie za wyścig jak co chwilę ktoś będzie przestrzeliwać zakręt wiedząc, że najwyżej powtórzy kółko w kwalifikacjach, czy straci jedno miejsce w wyścigu. A może spodziewają się bolidów jadących 400km/h? :-D
I po co te ciągłe udogodnienia? Kierowca ma umieć jeździć i liczyć się z tym, że jak popełni błąd to będzie kicha! To co, niedługo bolidy będą miały "pięć żyć" jak w grze Super Mario?
no i dobrze, dobrze zrobili, w tym miejscu za czasto wypadali z toru, i trzeba było wyasfaltować, i tak bolid straci na predkosci ale sie nie rozbije odrazu, pozatem 20m to nie dużo, a jak tak sie czepiacie to pomyslcie co by było jak by stara konceplcja pierwszego zakretu nawegrzech była, po ostatnim wyscigu, na pierwszym kółku połowa już by odpadła
Smiech na sali jak cała Formula 1 w tym roku.Pewnie Ci którzy wpadli na ten "genialny" pomysł,liczą na to ze teraz kierowcy będa probowali czesciej wyprzedzac w tym legendarnym zakrecie (teraz legendarnym juz tylko z nazwy)
Adrza1 zostaw Senne w spokoju, ale fakt teraz pewnie przewraca się w grobie gdy widzi co się teraz dzieje w F1. Jestem pewien, że gdyby Senna żył to nie pozwoliłby na to jak i na elektronikę w bolidach.