Dzisiaj mija 8 lat od pamiętnego, dramatycznego wypadku Roberta Kubicy.
6 lutego 2011 roku był dniem, który wywrócił do góry nogami karierę naszego kierowcy, jak i całe jego życie. W momencie, gdy przyszłość rysowała się wyjątkowo kolorowo. Robert bowiem uzyskał najlepszy czas na pierwszych przedsezonowych testach Formuły 1, prowadząc obiecujący bolid zespołu Lotus Renault GP, a od 2012 roku miał ścigać się dla Ferrari. Już podpisał umowę z najbardziej utytułowaną stajnią (choć wtedy jeszcze o tym nie wiedzieliśmy).
Niestety, do transferu nie doszło. Wszystko przekreślił występ w lokalnym włoskim rajdzie Ronde di Andora, który miał być nic nieznaczącym epizodem w karierze naszego najlepszego kierowcy.
Po latach Kubica zdradził, że nawet nie chciał brać udziału w feralnej imprezie - ale było mu głupio odmówić człowiekowi, który zorganizował cały start. Ostatecznie krakowianin stwierdził, że zaliczy ten ostatni rajd w swoim życiu...
Na jednym z zakrętów doszło do szokującego nieszczęścia. Robert wpadł na barierkę, a ta przebiła prowadzoną przez niego Skodę Fabię S2000 na wylot.
Kubica doznał koszmarnych obrażeń. Jego prawa ręka została niemal odcięta. Z drugiej strony miał szczęście, że przeżył.
Rękę udało się uratować, ale nie odzyskała pełnej sprawności. Mimo tego Robert wrócił za kółko. Najpierw były rajdy, zdobycie mistrzostwa w WRC 2 i wygranie kilkunastu odcinków specjalnych w WRC. Rozdział pod tytułem F1 wydawał się natomiast zamknięty.
Jednak w czerwcu 2017 roku Kubica niespodziewanie wsiadł do bolidu Renault i zaliczył testy w Walencji. Okazało się, że jest w stanie jeździć na wysokim poziomie. Niestety, nie dostał angażu w fabrycznym teamie francuskiego koncernu. Następnie zainteresował się nim Williams. W pewnym momencie był już o krok od zdobycia posady podstawowego kierowcy w brytyjskiej ekipie na sezon 2018, lecz w ostatniej chwili przegrał z Siergiejem Sirotkinem.
Ale wszedł do stajni z Grove jako kierowca rezerwowy i rozwojowy. Wreszcie, 22 listopada 2018 roku ogłoszono, że będzie się dla niej ścigał w sezonie 2019.
Teraz wspomnienie o Ronde di Andora boli mniej.
2019-02-06 - G. Filiks
0
Komentarze do:
Wypadek Kubicy - mija 8 lat