Robert Kubica podkreślał przed eliminacją Formuły 1 w Bahrajnie ciągły brak części zamiennych w Williamsie. Polak narzekał, że musi między innymi wystrzegać się wjeżdżania na krawężniki, a jeśli uszkodzi bolid, zespół może nie być w stanie go naprawić - tak jak było to w Australii. Jednak zarządzająca ekipą Claire Williams bagatelizuje sprawę. Jak przekonuje, nie ma się czym martwić.
Brytyjka dziś powiedziała mediom, że stajni nie zabraknie elementów zapasowych, jeżeli kierowcy nie zaliczą żadnego potknięcia. To trochę dziwne wyjaśnienie, ale stwierdziła też, iż sytuacja Williamsa pod tym względem nie różni się od sytuacji wielu innych zespołów.
„Mamy trochę zaległości wynikających z faktu, że nie mogliśmy wypuścić bolidu na tor kiedy potrzebowaliśmy, w czasie gdy odbywały się testy". - tłumaczyła.
"Polak narzekał..." To fakt, Kubica na stare lata coraz bardziej narzeka, robi się marudny jak to starsze osoby hahahahahahahahahahah