Vettel zadowolony mimo przegranej

Sebastian Vettel przegrał wczoraj wyścig Formuły 1 o Grand Prix Azerbejdżanu i stracił fotela lidera klasyfikacji generalnej sezonu 2018, ale nie jest zmartwiony, a zbudowany. Kierowca Ferrari cieszy się większą szybkością swojego bolidu od samochodów pozostałych zespołów.

Były czterokrotny mistrz świata na ulicach Baku zdobył trzecie z rzędu pole position, następnie kontrolował zawody, aż przeszkodził mu pechowy wyjazd samochodu bezpieczeństwa 11 okrążeń przed metą.

Próbując odzyskać prowadzenie od Valtteriego Bottasa na restarcie, Niemiec w trakcie ataku na Fina zblokował koło przy hamowaniu do zakrętu, spłaszczył oponę, wypadł na pobocze i w ogóle nie stanął na podium. Zajął czwarte miejsce.

Bottas niespodziewanie również nie wygrał, ponieważ złapał kapcia.

Ostatecznie triumfował broniący tytułu Lewis Hamilton. Brytyjczyk wcześniej tracił 9 punktów do Vettela w tabeli łącznej, teraz wyprzedza rywala o 4 oczka.Vettel jednak się nie przejmuje.

„Najważniejsze, że mamy dobry bolid, że mamy bolid, z którym możemy pracować w kwalifikacjach". - powiedział. „Jeśli możemy wprowadzić go na czoło stawki, to mamy dobre tempo na wyścig".

„Nie martwię się w ogóle, bo jest inaczej w kwalifikacjach niż zeszłego roku, kiedy to przez większość sezonu nie byliśmy wystarczająco konkurencyjni".

„Potem nie byliśmy wystarczająco konkurencyjni w wyścigu, aby zrobić swoje, ale jeśli jesteś wystarczająco szybki, możesz dopiąć swego".

„Dzisiejszy wyścig potoczył się dla jednych dobrze, a dla drugich źle".

„Co do Valtteriego, na pewno nie jest szczęśliwy, bo to było jego zwycięstwo. Tak bywa, ale ja nie jestem zaniepokojony, ponieważ bolid ma tempo. Musimy dopilnować, aby tak zostało".

Musiał spróbować odzyskać pierwsze miejsce

Z kolei komentując swój nieudany atak na Bottasa, 30-latek tłumaczył: „Cieszę się, że spróbowałem. Nie jestem zadowolony, że nie wyszło, ale musiałem spróbować".

„(...) Miałem solidny restart i zobaczyłem wolne miejsce po wewnętrznej, niestety zblokowałem koło. Gdyby nie to, myślę że wyrobiłbym się na zakręcie i byłby to dobry manewr".

„Łatwo mówić, że skoro nie wyszło, to było to złe posunięcie, ale musiałem spróbować". - powtórzył.

2018-04-30 - G. Filiks