Sebastian Vettel nie oczekuje, aby partner z Ferrari - Kimi Raikkonen ustępował mu na torze podczas decydującej fazy walki o mistrzostwo świata Formuły 1.
Broniący tytułu i przewodzący klasyfikacji generalnej Lewis Hamilton wygrał ostatnie GP Włoch z pomocą kolegi z Mercedesa - Valtteriego Bottasa. W pewnym momencie Fin na polecenie teamu spowalniał Raikkonena, aby Brytyjczyk mógł go wyprzedzić.
Vettel natomiast nie mógł liczyć na wsparcie. Wręcz przeciwnie. Raikkonen walczył z nim na starcie - i nie pozwolił, aby Niemiec odebrał mu pierwsze miejsce. Pozostając na drugiej pozycji, chwilę potem Seb został zaatakowany przez Hamiltona, co skończyło się dla niego dramatycznie. Rywale do mistrzostwa mieli kontakt, po którym wicelider punktacji się obrócił i spadł na koniec stawki.
Jednak Vettel zapewnia, że nie ma pretensji do Raikkonena.
Zapytany, czy Ferrari dyskutowało, jak zachować się na starcie, 31-latek odpowiedział: „Nie, myślę że jesteśmy wystarczająco dojrzali i nie musimy omawiać startu".
„Robię swoje i jestem gotów ścigać się z każdym".