Sebastian Vettel nie załamuje rąk po sromotnej porażce w kwalifikacjach do pierwszego wyścigu sezonu 2019 Formuły 1 w Australii. Uważa, że sytuacja jego i Ferrari nie jest tak zła, jak pokazują to dzisiejsze wyniki.
Zespół z Maranello prezentował się świetnie na zimowych testach. Mówiono, że uzyskał około półsekundową przewagę nad niepokonanym w erze hybrydowych silników Mercedesem. Jednak pierwsze Grand Prix całkowicie przeczy tym szacunkom. Jak się okazało, w rzeczywistości dalej warunki dyktują mistrzowie świata.
Pole position na torze Albert Park zdobył Lewis Hamilton, a Vettel niespodziewanie stracił do Brytyjczyka 0,704 sekundy. Niemiec zajął trzecie miejsce. Jego nowy partner zespołowy Charles Leclerc był jeszcze wolniejszy i ruszy jutro z piątego pola.Czy Ferrari ma więc kolejny sezon z głowy? Vettel się nie poddaje, ponieważ twierdzi, że czerwony bolid stać na więcej.
na więcej tylko kierowca musi to z bolidu wydobyć. Vettel sam tymi słowami potwierdza ze ma dobry bolid którym nie potrafi szybko pojechać, to wlasnie ta różnica która robią kierowcy.
w odróżnieniu od Kubicy nie krytykuje publicznie zespołu. I nie tłumaczy, że czas jest gorszy bo nad samochodem pracuje. Czy to wina jego czy zespołu czas pokarze. Może znajdą odpowiedź na swoje problemy, może sezon przegrają. Czego bardziej jestem pewien.
o bolidzie mówić? Tak jak Russell ze jest ok? Robert ocenia bolid rzetelnie i mowi jak jest, dostał auto do którego nie ma czesci zamiennych, latają to co maja i sie modlą zeby sie nie rozsypało. Pady Lowe został wywalony na zbity ryj a Wiliams walczy tym co ma.
Seb tak bredzi od 2 lat i za cholerę nie wiem o co mu chodzi. Albo zwariował albo mu każą opowiadać te dyrdymały, żeby makaroniarzy pochwalić. Każdy wie, że tracą do merca + - sekundę i że strat jakie mają od 6 lat nie da się odrobić bez rewolucji w przepisach. Te obecne zmiany w przepisach to kosmetyka. A ile tracili do merca w 2014-16 chyba każdy pamięta, to była rzeź i masakra. Nie bądźcie naiwni, w mercu nie śpią, nie stoją w miejscu. Potem gimbaza, trolle i inni bez piątej klepki przeczytają taki wywiad + coś tam Kapica z Sokołem pobredzą na antenie i ludzie na poważnie zaczynają wierzyć w przewagę ferrari. OK, może na pojedynczych torach jak jest z RBR, który też ma 2-3 ulubione tory gdzie walczy o zwycięstwa.
jeśli piszesz o przewadze 2014 - 2016 to pamiętaj, że Mercedes zaczął pracować nad tymi silnikami od 2007 roku co sam przyznał. A potem szantażował f1 odejściem chcąc aby wprowadzić coś nad czym długo pracowali dlatego ta przewaga. Ferrari było blisko w zeszłym sezonie. Ale błędy Vettela i pakiet poprawek na koniec sezonu który zamiast przyspieszyć zwolnił auto zniweczyły marzenia o tytułach. Wątpię aby w tym roku się udało. Choć jak pamiętam w zeszłym Ferrari w Australii wypadło lepiej niż Merc a koniec sezonu był inny. W 2014 roku Mc Laren w Australii miał dublet. I to w wyścigu. A sezon skończył chyba na 4 lub 5 miejscu.