Max Verstappen obrócił się i zaraz potem wycofał z wyścigu Formuły 1 o GP Wielkiej Brytanii na skutek problemów technicznych z bolidem.
Kierowca Red Bulla na początku zawodów wskoczył na trzecie miejsce. Potem jechał na piątym, gdy wpadł w poślizg i wylądował na poboczu. Do zdarzenia doszło kilka okrążeń przed metą. Incydent spowodował, że Holender zniknął z punktowanej dziesiątki.
Przyczyną była awaria systemu elektronicznej kontroli tylnych hamulców (brake by wire).
Verstappen zgłaszał problemy z nim już na wcześniejszym etapie rywalizacji.
Dodatkowo kłopot z hamulcami uszkodził sprzęgło, przez co bolid utknął na pierwszym biegu. Dlatego 20-latek nie osiągnął mety.
"Tragedia", "żart", "jakbyś jechał w innej serii"Jednak usterka hamulców chyba nie zirytowała Verstappena tak bardzo, jak stosunkowo niskie prędkości bolidu Red Bulla na prostych.
Rozmawiając z rodzimymi mediami Max opisał osiągi napędzającego jego samochód silnika Renault m. in. słowami "tragedia" i "żart". Stwierdził też, że czuł się na prostych, jakby jechał autem z niższej serii.
„Cały wyścig musiałem dbać o opony, ale i tak byliśmy bardzo wolni na prostych, co było po prostu wielkim dramatem". - mówił.
„(...) To po prostu niewiarygodnie frustrujące, jak dużo tracimy na prostych".
„(...) To była tragedia. Na prostych było tak, jakbyś jechał w innej serii".Spytany, czy różnica była jak między bolidami F1 i F2, Verstappen potwierdził:
„Tak".
„(...) Gdy mieliśmy włączony DRS, jechaliśmy z taką samą prędkością jak bolidy Mercedesa i Ferrari bez DRS, więc nie dało się nic zrobić. (...) Byliśmy tacy wolni. To był jakiś żart".Verstappen zdradził, że sytuację dodatkowo pogarszało niewłaściwe działanie ERS.
2018-07-09 - G. Filiks
0
Komentarze do:
Verstappen miał awarię systemu elektronicznej kontroli tylnych hamulców