Zespół Toro Rosso z powrotem będzie używał najnowszej wersji silnika Hondy podczas nadchodzącego weekendu wyścigowego Formuły 1 w Brazylii.
Juniorska ekipa Red Bulla skorzystała z poprzedniej specyfikacji jednostki napędowej Japończyków w ostatnim GP Meksyku, wobec niesprzyjających warunków panujących na usytuowanym wysoko nad poziomem morza torze imienia braci Rodriguez, a konkretnie rzadkiego powietrza. Postawiono na słabszy motor podobno ze względu na lepsze obeznanie z nim. Chodziło o to, aby nie mieć problemów z odpowiednim ustawieniem silnika na wymagające zawody.
W Brazylii powietrze też jest rzadkie, ale znacznie mniej. Dlatego Toro Rosso wraca do najmocniejszej odmiany napędu Hondy.
Co więcej, prawdopodobnie wreszcie żaden z kierowców zespołu - ani Pierre Gasly, ani Brendon Hartley - nie zostanie cofnięty na starcie wyścigu za przekroczenie limitu podzespołów jednostki napędowej sezon.