Szef Mercedesa w Formule 1 "Toto" Wolff tłumaczy dotkliwą porażkę swojego zespołu w kwalifikacjach do GP Chin trudnościami z właściwym wykorzystywaniem opon.
Przez poprzednie sześć lat na torze w Szanghaju ruszała z pole position wyłącznie Srebrna Strzała, ale dzisiaj mistrzowski zespół poniósł wręcz klęskę, przegrywając z Ferrari o mniej więcej pół sekundy.
Wolff tak jak tydzień temu w Bahrajnie wyjaśnia, że jego team nie mógł uzyskać odpowiedniej temperatury ogumienia i wydobyć z niego maksymalnej przyczepności.
„Brakuje nam przyczepności". - mówił.
„Opony mogą stawać się zbyt gorące, albo zbyt zimne. Dwie skrajności, tak jak było to w Bahrajnie. Myślę, że właśnie to się stało. Sądzę, że to problem z oponami".
Jednak według Valtteriego Bottasa nawet bez zmagania się z ogumieniem Mercedes byłby wolniejszy od Scuderii.
„Zaczynając dzień myśleliśmy, że będziemy walczyć o pole position, ale zdecydowanie było ono dziś poza naszym zasięgiem". - powiedział Fin.
„W przejechanym przez nas okrążeniu nie ma niczego, na czym moglibyśmy odrobić tak dużą stratę".„Może trochę nie zdołaliśmy przygotować idealnie opon do kółka, ale to nie spowolniło nas o pół sekundy".
„(W Ferrari)
Mają naprawdę mocny samochód. Widać to na zakrętach. Łuk pierwszy, drugi - dobrze nam tam odjeżdżają. Teraz już nie ma między nami różnicy na prostych, dlatego utrzymują zysk zdobyty w zakrętach. Zdecydowanie mamy nad czym pracować".Gdy zaś spytano o przyczynę słabej formy Lewisa Hamiltona, czempion odpowiedział:
„Nie jestem pewny, skąd się wzięła. Bolid prowadził się dobrze. Nie mam odpowiedzi na to pytanie".
Czy Mercedes będzie w stanie podjąć rywalizację z Ferrari w wyścigu?
„Jutro ma być dużo cieplej, więc mam nadzieję, że właściwie ustawiliśmy bolidy i będziemy mieć w zawodach lepsze tempo od Ferrari". - powiedział Wolff.
„Jutro jest nowy dzień. Przed nami długi wyścig, jak widzieliśmy w poprzedni weekend, siły będą wyrównane. Miejmy nadzieję, że możemy jutro odrobić to, co straciliśmy dzisiaj". - mówił Bottas.
Hamilton jednak nie jest takim optymistą.
„Nie wiem, czy możemy walczyć, dziś byliśmy pół sekundy z tyłu". - podkreślał.
„W ostatnim wyścigu byliśmy szybsi, ale oni byli w stanie utrzymać pierwsze miejsce. Jutro prawdopodobnie zrobią to samo".
„To jeden z trzech najlepszych torów jeśli chodzi o możliwości wyprzedzania się, generalnie potrzeba chyba sekundowej przewagi (na okrążeniu, aby móc wyprzedzić - red.)
, ale bolidy Ferrari są za szybkie na prostych, więc będzie interesująco".
„Ale juto ma być dużo cieplej, więc zobaczymy, czy będziemy mogli dotrzymać im kroku, czy nie". - dodał.
2018-04-14 - G. Filiks
0
Komentarze do:
Szef Mercedesa o stracie do Ferrari: To problem z oponami