Carlos Sainz Junior stara się nie myśleć, że jest w Renault na wypożyczeniu, ponieważ jak tłumaczy to "nieco dziwna sytuacja", charakterystyczna dla piłkarza, nie kierowcy Formuły 1.
Hiszpan został wypożyczony do Renault pod koniec sezonu 2017 przez Red Bulla. Wcześniej jeździł dla juniorskiej ekipy producenta popularnego napoju energetycznego - Toro Rosso.
Red Bull może zabrać go z powrotem do siebie na sezon 2019. Wtedy trafiłby już do seniorskiej stajni. Jest opcją zapasową na wypadek, gdyby szeregi Czerwonych Byków opuścił Daniel Ricciardo.
Jeżeli Australijczyk nie zmieni pracodawcy, Sainz Jr prawdopodobnie też pozostanie w obecnym teamie.
W F1 wielkie zespoły nierzadko wysyłają swoich młodych kierowców do mniejszych ekip, aby zbierali doświadczenie. Ale Sainz Jr to zawodnik startujący w mistrzostwach już czwarty sezon, którego wypożyczyła fabryczna stajnia.
„Nie słyszałem o wielu kierowcach, którzy są na wypożyczeniu. To termin pasujący bardziej do piłki nożnej". - mówi 23-latek portalowi Motorsport.com.
„To nieco dziwna sytuacja, jestem szczególnym przypadkiem w tym momencie. Dlatego nie mogę pozwolić, aby tkwiło mi to w głowie".„Muszę po prostu robić to, co robiłem w Toro Rosso, zaliczać dobry wyścig za każdym razem, gdy ruszam na tor, a wtedy sprawy ułożą się same, tak jak było to w Toro Rosso".
„Gdy byłem w Toro Rosso, kto powiedziałby mi, że w tym roku będę startował dla Renault? Nikt. To bardzo wyjątkowa sytuacja".
2018-04-03 - G. Filiks
0
Komentarze do:
Sainz Jr czuje się dziwnie na wypożyczeniu