Rywale Haasa nawołują do zbadania legalności jego partnerstwa z Ferrari

Haas naraził się imponującą szybkością swojego nowego bolidu Formuły 1 rywalom, którzy chcą dochodzenia Międzynarodowej Federacji Samochodowej (FIA) dotyczącego współpracy amerykańskiego zespołu z Ferrari.

Samochód zdecydowanie najmłodszej ekipy był wyraźnym liderem środka stawki podczas inauguracji sezonu 2018 w Australii. Kevin Magnussen oraz Romain Grosjean jechali nim na pozycjach 4-5, nim nie odpadli przez katastrofę w pit-stopach. Jednemu i drugiemu nie dokręcono koła.

Komentując imponujące tempo bolidu Haasa po kwalifikacjach, Fernando Alonso nazwał go "repliką" zeszłorocznego wozu Ferrari.

Zespół zza Oceanu jest ogromnie wspierany przez najbardziej utytułowaną stajnię w historii. Scuderia dostarcza mu chyba wszystkie części do samochodu jakimi pozwalają wymieniać się przepisy. Poza tym udostępnia swój tunel aerodynamiczny kolejnemu wielkiemu partnerowi teamu Gene'a Haasa, specjalizującej się w konstruowaniu wyścigowych bolidów włoskiej firmie Dallara.Trzeba tutaj nadmienić, że regulamin F1 stanowczo zabrania przekazywania innemu zespołowi jak i czerpania od konkurencyjnej ekipy informacji na temat elementów pojazdu, które trzeba budować na własną rękę.Force India i McLaren sugerują, aby zostało udowodnione, iż Haas polega na myśli technicznej Ferrari respektując istniejące w regulacjach ramy.

„Nie wiem jak oni to robią, to magia". - komentuje nadspodziewanie wysoką formę Haasa dyrektor operacyjny Force India, Otmar Szafnauer. „Nie było czegoś takiego w Formule 1 nigdy wcześniej".

„Po prostu nie wiem, jak może być, że ktoś startujący w tej serii przez dwa lata, nie mając zasobów jest w stanie zbudować taki bolid... czy działa tutaj magia? Jeśli tak, to chcę czarodziejską różdżkę".

„Wszystkie powierzchnie aerodynamiczne muszą być twojego autorstwa. Jeśli nie są, to nie wiem jak to określić, dopóki nie zacznie się dochodzenia. Tylko badanie kontrolne mówi ci, czy coś mieści się w granicach przepisów".

„Czy dane rozwiązanie to twój pomysł, czy kogoś innego? To prawdziwe pytanie. Nie znam na nie odpowiedzi. Może zrobili to sami, to tylko podejrzenie. Jak możesz zyskać taką wiedzę bez doświadczenia, odpowiednich narzędzi i ludzi?"

Szef McLarena - Zak Brown tłumaczy: „Wszyscy wiemy, że mają bardzo bliską współpracę z Ferrari i myślę, że musimy po prostu upewnić się, iż nie jest zbyt bliska".

„Może być pewny wpływ, niewątpliwie niektóre elementy ich bolidu wyglądają bardzo podobnie do ubiegłorocznego samochodu (Ferrari). Ale przyjrzenie się temu bliżej to zadanie inżynierów i FIA".

Haas zapewnia, że nie łamie regulaminu.

„Mamy zespół, który może być dumny z tego, co w tej chwili osiąga. Nie robimy niczego, czego nie powinniśmy robić albo czego nie wolno robić". - oznajmił wcześniej szef stajni Gunther Steiner.

2018-03-28 - G. Filiks