Daniel Ricciardo był największą niespodzianką in minus w kwalifikacjach Formuły Jeden do GP Węgier. Kierowca Red Bulla odpadł w Q2 i wystartuje dzisiaj dopiero z 12. pola. Jednak nie ma w tym jego winy. Po prostu miał pecha.
Gdy pada, rywalizacja często zamienia się w loterię. Wczoraj "przejechał" się na tym Ricciardo. W Q2 kierowcy mieli bardzo mało czasu, aby zapewnić sobie awans do Q3. Decydowały okrążenia przejechane na początku na przejściowych oponach. Warunki szybko się pogarszały, przez co po chwili dało się jechać już tylko na pełnych deszczówkach. O poprawie rezultatów nie było mowy.
Ricciardo nie pokonał szybkiego kółka na przejściówkach, ponieważ przeszkodziły mu w tym żółte flagi, spowodowane przez Lance'a Strolla, który się obrócił.