SELECT
phpbb_posts_text.* ,
phpbb_posts.post_id, phpbb_posts.post_time, phpbb_posts.poster_id, phpbb_posts.post_username,
phpbb_users.username, phpbb_users.user_komentarze, phpbb_users.user_komentarze, phpbb_users.user_avatar, phpbb_users.user_avatar_type
FROM v10phpbb2.phpbb_posts_text, v10phpbb2.phpbb_posts , v10phpbb2.phpbb_users
WHERE phpbb_posts.topic_id = 48859
AND phpbb_posts_text.post_id = phpbb_posts.post_id
AND phpbb_users.user_id = phpbb_posts.poster_id
ORDER BY phpbb_posts.post_time ASC
[366] MYSQL ERROR: 145 - Table './v10phpbb2/phpbb_users' is marked as crashed and should be repairedRicciardo i Verstappen formalnie upomniani za wypadek w Baku - V10.pl Mobile
Daniel Ricciardo i Max Verstappen dostali po oficjalnej reprymendzie od sędziów za kolizję we wczorajszym wyścigu Formuły 1 o GP Azerbejdżanu.
Podczas szalonych zawodów na ulicach Baku kierowcy Red Bulla wiele razy stoczyli bezpośredni pojedynek. W pewnej chwili zbili się kołami, ale obaj wyszli z tego bez szwanku. Jednak na 40. z 51 okrążeń mieli dużo większą stłuczkę, wskutek której obydwaj odpadli. A przy okazji zupełnie zmienili losy wyścigu. Ricciardo chcąc odebrać Verstappenowi czwarte miejsce wjechał od tyłu w zespołowego partnera, kolejny raz w swojej karierze broniącego się w kontrowersyjny sposób.
Po wypadku obydwaj trafili do sędziów, którzy uznali, że i jeden i drugi jest winny zdarzenia.
„Obaj kierowcy przyczynili się do kolizji". - czytamy w oświadczeniu FIA. „Kierowca samochodu z numerem 33 wykonał dwa ruchy (podczas obrony - red.). Obydwa były stosunkowo niewielkie".
„Kierowca samochodu z numerem 3 przyznał, że zabrał się do wyprzedzania po lewej za późno".
„Było jasne dla sędziów, że choć incydent miał swoje początki w ruchach samochodu z numerem 33, kierowca samochodu z numerem 3 również się do niego przyczynił".
„Obaj kierowcy żałowali swojego wkładu w zdarzenie podczas przesłuchania u sędziów".
Zarówno dla Ricciardo jak i Verstappena to pierwsze formalne upomnienie w tym sezonie.
Obydwaj dodatkowo mają osobiście przeprosić za kolizję całą załogę Red Bulla w fabryce zespołu w brytyjskim Milton Keynes.
Udzielając wywiadów, Verstappen nie chciał rozmawiać o tym, kto zawinił bardziej.
„Myślę, że oczywiście to nie powinno się zdarzyć, ale nie ma znaczenia, kto jest winny. Po prostu to źle dla zespołu, że tak się stało". - mówił. „Straciliśmy dziś wiele punktów".
Spytany, czy zmieniał tor jazdy podczas hamowania i czy wykonał jeden ruch, 20-latek odparł: „Nie chcę o tym rozmawiać. To zła sytuacja dla zespołu, co jest wystarczająco niedobre".
Ricciardo z kolei tłumaczył: „Jesteśmy wdzięczni, że mamy pozwolenie na ściganie się ze sobą, ja i Max zwłaszcza - kochamy się ścigać, jak pokazaliśmy to takie fajne. Już wcześniej było między nami blisko parę razy w tych zawodach. Dotknęliśmy się".
„Czasami jedziemy na granicy i niestety skończyło się jak się skończyło. To nie jest miła sytuacja, więc sądzę, że obaj czujemy się z tym dość źle. To co się zdarzyło jest dosyć beznadziejne dla zespołu".
„Jeśli chodzi o przebieg samego incydentu, trudno go określić. Pozostawiam opinie wam i fanom. Oczywiście myślę, że rzecz w tym, iż po wewnętrznej robiła się przestrzeń. Gdy już zdecydowałem się tam wjechać, musiałem się tego trzymać. Ale tak - jest bardziej po prostu załamujące to, jak każdy w teamie się czuje".
Kierownictwo Red Bulla podobnie jak sędziowie obarcza odpowiedzialnością za kraksę obu kierowców.
Spytany, czy będą mogli dalej walczyć ze sobą, szef ekipy Christian Horner powiedział: „Zamierzamy wciąż pozwalać im się ścigać, ale muszą pokazać szacunek dla zespołu i dla siebie nawzajem. I dać sobie miejsce".
„Przypomnieliśmy im, że są częścią zespołu i że sprawowana przez nich funkcja wiąże się z odpowiedzialnością, że obydwaj są wysoko opłacani, aby działać w interesie teamu, nie tylko swoim własnym. Przekazaliśmy to bardzo jasno".
Lauda obciąłby pensje
Tymczasem należący do kierownictwa Mercedesa trzykrotny mistrz świata z lat 70. i 80. Niki Lauda stwierdził, że Ricciardo i Verstappen powinni ponieść konsekwencje finansowe z tytułu uszkodzenia bolidów.
Spytany, co zrobiłby na miejscu Hornera, Austriak odparł: „Wrócił do domu i płakał!"
„Nie, to katastrofa. My też mieliśmy raz taką sytuację (w GP Hiszpanii 2016 - red.). Dla mnie to w 70 procentach wina Verstappena i w 30 wina Ricciardo. (Verstappen) Poruszał się przed nim (Ricciardo) cały czas. Którędy biedny chłopak miał jechać?"
„Ja wziąłbym ich do biura razem z Toto (Wolffem, szefem Mercedesa - red.) i przekazał, o ile niższe dostaną wypłaty w związku z uszkodzeniem samochodów. Naprawdę".
„Myśleliśmy raz o takiej reakcji, ale nie musieliśmy wcielać jej w życie".
2018-04-30 - G. Filiks
0
Komentarze do: Ricciardo i Verstappen formalnie upomniani za wypadek w Baku