Renault pochwaliło się zwiększeniem mocy swojego silnika w Formule 1 w najgorszym przypadku o 20, a w najlepszym aż o 50 koni mechanicznych.
Szef francuskiego koncernu w mistrzostwach Cyril Abiteboul od dawna opowiada o zdecydowanym usprawnieniu hybrydowej jednostki napędowej V6 turbo na sezon 2019. Wcześniej ogłosił, że producentowi spod znaku diamentu udało się udoskonalić ją bardziej niż kiedykolwiek wcześniej.
Po zimowych testach Renault komunikuje, iż optymistyczne dane z fabryki znalazły odzwierciedlenie na torze. Abiteboul przedtem nie chciał podawać liczb, ale teraz wreszcie przeszedł do konkretów. Chociaż nie jest zbyt precyzyjny.
„Musieliśmy pozbyć się naszej straty po stronie silnika". - mówił dziennikowi L'Equipe. „Liczby na hamowni były tej zimy dobre, a dane na torze korespondują z nimi".
„Mamy potwierdzenie progresu, który został przewidziany w planie odbudowy zespołu, ale musimy jeszcze upewnić się o nim w zawodach - w Melbourne i prawdopodobnie także w Bahrajnie".
Cyryl zawsze się chwalił . Problem w tym że jeśli nawet to się potwierdzi to ciekawe jak będzie wyglądac sprawa awaryjności . O tym nie wspomniał nawet słówkiem , a przeciez to nie Mercedes że nie musi o tym mówić bo problemy z silnikami miał kazdy zespół mający jednostkę renault w ostatnim roku.
że silnik Renault pozwoli podskoczyć Mclarenowi do walki o punkty a nie tylko o najlepsze lokaty poza najlepszą dziesiątką a w większości nawet o dojechanie do mety