Lando Norris sięgnął po triumf w Grand Prix Węgier, wygrywając taktyczną rozgrywkę z zespołowym kolegą. Brytyjczyk obronił się przed zaciętym atakiem Oscara Piastriego w samej końcówce wyścigu, a alternatywna strategia McLarena okazała się kluczem do zwycięstwa na Hungaroringu.
Norris popełnił błąd już na pierwszym okrążeniu: zbyt ambitna próba ataku na Piastriego zakończyła się stratą trzech pozycji. To wymusiło na zespole zmianę strategii i jazdę na jeden pit-stop, która ostatecznie okazała się kluczem do zwycięstwa. Brytyjczyk pojechał bezbłędnie w decydujących momentach i mimo ogromnej presji w samej końcówce ze strony zespołowego kolegi, dowiózł do mety cenne zwycięstwo.
– Idealny rezultat dzisiaj. Kolejny dublet i naprawdę cieszę się, że to ja wygrałem 200. wyścig Grand Prix dla McLarena. To dla mnie wiele znaczy, a zwycięstwo smakuje tym lepiej, że wyścig był trudny. Na początku nie planowaliśmy strategii jednego pit stopu, ale po pierwszym okrążeniu to była jedyna opcja, żeby powalczyć z samochodami wokół nas. Wiedziałem, że mamy dobre tempo – nawet w pierwszym stincie za George'em – więc wiedziałem, że mogę naciskać, gdy tylko będę miał czyste powietrze. To zawsze jest ryzyko, ale wymaga też perfekcji – bezbłędnych okrążeń, dobrej strategii i szybkich pit stopów – i dziś to właśnie zadziałało. Brawa dla Oscara, który mocno naciskał. Po letniej przerwie liczę na wiele takich momentów – mówił ucieszony Lando.
Chociaż startujący z pole position Charles Leclerc (Ferrari) długo utrzymywał się na prowadzeniu, na 51. okrążeniu musiał uznać wyższość Oscara Piastriego (McLaren), który wyprzedził go w pierwszym zakręcie. Austarlijczyk miał w końcówce lepsze tempo oraz opony, jednak zabrakło mu jednego czy dwóch okrążeń aby wyprzedzić Norrisa.
– Zawsze frustrujące jest przegrać z tak niewielką różnicą, ale ogólnie to kolejny świetny rezultat dla zespołu. Z perspektywy czasu łatwo powiedzieć, że strategia jednego pit stopu byłaby szybsza, ale różnica wyniosła zaledwie sekundę, więc to coś, co wspólnie przeanalizujemy. To był emocjonujący i przyjemny wyścig, biorąc wszystko pod uwagę, a zespół wykonał świetną robotę – szczególnie przy pit stopach. Teraz czas na zasłużoną przerwę – dzięki całej ekipie za dotychczasową pracę w tym sezonie – komentował, dość powściągliwie, Oscar Piastri.
George Russell (Mercedes) utrzymał bardzo dobre tempo przez cały dystans i w końcówce wydarł podium Leclercowi – najpierw na torze, a potem przypieczętował to "w papierach", gdy Monakijczyk dostał karę czasową za swoje manewry obronne.
– Świetnie jest znów stanąć na podium. Zrobiliśmy krok naprzód z samochodem w ten weekend, więc to zasłużona nagroda za ciężką pracę całego zespołu w Brackley i Brixworth. Wyglądało na to, że czeka nas samotne P4, ale w końcówce zaczęliśmy zbliżać się do Leclerca. Sam manewr wyprzedzania był dość ryzykowny – zdecydowałem się na wejście w zakręt, a on wyraźnie zmienił tor jazdy podczas hamowania, za co dostał karę. Na szczęście nic się nie stało i mogliśmy dowieźć trzecie miejsce. – relacjonował swój wyścig George.
Czwarte miejsce to wspomniany Leclerc. Monakijczyk nie tylko toczył nierówną walkę z szybszymi McLarenami, ale również musiał zmagać się z kolejnym popisem strategicznej niemocy swojego zespołu, który po raz kolejny utrudnił mu walkę o podium. Charles bardzo mocno frustrował się przez radio i nawet, proroczo, przewidywał brak podium przy obranej przez zespół z Maranello strategii.
Na piątej pozycji linię mety minął Fernando Alonso (Aston Martin). Hiszpan potwierdził dobre tempo z kwalifikacji i dowiózł najlepszy wynik w sezonie dla Aston Martina. Na szóstym finiszem zameldował się Gabriel Bortoleto (Kick Sauber), który zaliczył drugi z rzędu bardzo udany weekend.
Za nim dojechał Lance Stroll (Aston Martin) pieczętując bardzo udany weekend dla ekipy z Silverstone. Ósmy był
Liam Lawson (Racing Bulls) – nowozelandczyk wyraźnie się odrodza i wrócił do formy po tragicznym początku sezonu.
Z kolei Max Verstappen (Red Bull) zaliczył niewidoczny występ – dopiero dziewiąty, z tempem dalekim do walki o podium. Ostatni punkt zdobył Kimi Antonelli (Mercedes).
Kary i błędy – czyli co słychać u reszty stawki?
Tuż za punktowaną dziesiątką uplasował się Isack Hadjar (Racing Bulls), który mimo bólu dłoni i uszkodzonego nadgarstka po uderzeniu żwirem, zdołał dojechać do mety na 11. miejscu. Lewis Hamilton (Ferrari) nie był w stanie zrehabilitować się po rozczarowujących kwalifikacjach – 12. pozycja to rezultat daleki od oczekiwań siedmiokrotnego mistrza świata. Nico Hülkenberg (Kick Sauber) ukończył zmagania na 13. miejscu, nadrabiając po falstarcie i karze czasowej. Tuż za nim finiszował duet Williamsa – Carlos Sainz na 14. i Alexander Albon na 15. pozycji – obaj niewidoczni przez większość rywalizacji. Esteban Ocon (Haas) zamknął stawkę kierowców, którzy dojechali do mety, plasując się na 16. miejscu.
Na dalszych pozycjach znalazło się kilku zawodników, których forma w Budapeszcie pozostawiała wiele do życzenia. Yuki Tsunoda (Red Bull) nie zdołał wywalczyć niczego więcej niż 17. lokaty, a Franco Colapinto (Alpine), mimo przebłysków w kwalifikacjach, uplasował się dopiero na 18. miejscu. Pierre Gasly (Alpine), obciążony karą za kontakt z Sainzem, zakończył wyścig na 19. miejscu. Stawkę zamknął Oliver Bearman (Haas), który jako jedyny nie ukończył wyścigu – wycofał się po 48 okrążeniach.
Teraz czeka nas wakacyjna przerwa. Formuła 1 wróci do ścigania w ostatni weekend sierpnia, na
Zandvoort - domowym torze Maxa Verstappena.
Wyniki Grand Prix Węgier 2025
- Lando Norris (McLaren) – 1:35:21.231
- Oscar Piastri (McLaren) – +0.698 s
- George Russell (Mercedes) – +21.916 s
- Charles Leclerc (Ferrari) – +42.560 s
- Fernando Alonso (Aston Martin) – +59.040 s
- Gabriel Bortoleto (Sauber) – +1m 06.169 s
- Lance Stroll (Aston Martin) – +1m 08.174 s
- Liam Lawson (Racing Bulls) – +1m 09.451 s
- Max Verstappen (Red Bull Racing) – +1m 12.645 s
- Kimi Antonelli (Mercedes) – +1 okrążenie
- Isack Hadjar (Racing Bulls) – +1 okrążenie
- Lewis Hamilton (Ferrari) – +1 okrążenie
- Nico Hülkenberg (Sauber) – +1 okrążenie
- Carlos Sainz Jr. (Williams) – +1 okrążenie
- Alexander Albon (Williams) – +1 okrążenie
- Esteban Ocon (Haas) – +1 okrążenie
- Yuki Tsunoda (Red Bull Racing) – +1 okrążenie
- Franco Colapinto (Alpine) – +1 okrążenie
- Pierre Gasly (Alpine) – +1 okrążenie
- Oliver Bearman (Haas) – DNF
Klasyfikacja generalna kierowców po GP Węgier 2025
- Oscar Piastri (McLaren) – 284 pkt
- Lando Norris (McLaren) – 275 pkt
- Max Verstappen (Red Bull Racing) – 187 pkt
- George Russell (Mercedes) – 172 pkt
- Charles Leclerc (Ferrari) – 151 pkt
- Lewis Hamilton (Ferrari) – 109 pkt
- Kimi Antonelli (Mercedes) – 64 pkt
- Alexander Albon (Williams) – 54 pkt
- Nico Hülkenberg (Sauber) – 37 pkt
- Esteban Ocon (Haas) – 27 pkt
- Fernando Alonso (Aston Martin) – 26 pkt
- Lance Stroll (Aston Martin) – 26 pkt
- Isack Hadjar (Racing Bulls) – 22 pkt
- Pierre Gasly (Alpine) – 20 pkt
- Liam Lawson (Racing Bulls) – 20 pkt
- Carlos Sainz (Williams) – 16 pkt
- Gabriel Bortoleto (Sauber) – 14 pkt
- Yuki Tsunoda (Red Bull Racing) – 10 pkt
- Oliver Bearman (Haas) – 8 pkt
- Franco Colapinto (Alpine) – 0 pkt
- Jack Doohan (Alpine) – 0 pkt
Klasyfikacja generalna zespołów po GP Węgier 2025
- McLaren – 559 pkt
- Ferrari – 260 pkt
- Mercedes – 236 pkt
- Red Bull Racing – 194 pkt
- Williams – 70 pkt
- Aston Martin – 52 pkt
- Kick Sauber – 51 pkt
- Racing Bulls – 42 pkt
- Haas – 35 pkt
- Alpine – 20 pkt
2025-08-04 - S. Nowicki
0
Komentarze do:
Relacja Grand Prix Węgier 2025: Wielkie szachy i dublet McLarena!