Red Bull znowu straszy odejściem z Formuły 1. Konsultant producenta popularnego napoju energetyzującego w sportach motorowych Helmut Marko powiedział, że alternatywą jest rywalizacja w 24-godzinnym wyścigu Le Mans. Prototypem nowego typu, bazującym na Aston Martinie Valkyrie. Hipersamochodzie, który austriacka firma pomogła zbudować.
W latach 2010-2013 Red Bull cztery razy z rzędu sięgał w F1 po podwójne mistrzostwo świata, ale odkąd nastała era hybrydowych silników V6 turbo, wygrywa tylko pojedyncze wyścigi.
Czerwone Byki mają nadzieję wrócić na szczyt w partnerstwie z Hondą. Zaczną ścigać się na jednostce napędowej japońskiego koncernu w 2019 roku.
Dwa lata później, w 2021 roku, Formuła 1 ma przejść wielką rewolucję. Ale to dość mglisty temat. Ostatnio wycofano się z pomysłu istotnego zmodyfikowania przepisów o silnikach.
Marko oznajmił, że Red Bull i Honda nie zobowiążą się jeździć w "nowej" F1, póki nie otrzymają konkretów, jak będzie wyglądać. Ponadto zasugerował, iż dalsze jeżdżenie jest wykluczone, gdyby jego zespół znów był skazany na szukanie sobie "klienckiego" motoru.
„Mamy porozumienie do 2020 roku". - mówił portalowi Motorsport.com.
„Dopóki nie ma przepisów o silnikach i umowy Concorde Agreement (regulującej uczestnictwo zespołów w Formule 1 - red.)
, ani Red Bull ani Honda nie podejmą decyzji (o kontynuowaniu startów - red.)
".„Na pewno też nie staniemy się z powrotem zależni, tak jak byliśmy w przeszłości. Błagaliśmy innych, a składane obietnice nie były dotrzymywane".
„Opcją jest zaprzestanie startów, albo zajęcie się czymś innym, inną serią wyścigową. Mając model Valkyrie, możemy zaangażować się w Le Mans, gdy zostaną wprowadzone tam nowe przepisy o hipersamochodach".„Valkyrie to wspaniały sukces. Wszystkie egzemplarze auta sprzedano natychmiast (...)"
Dobowe zawody Le Mans stanowią eliminację Długodystansowych Mistrzostw Świata (WEC). Red Bull mógłby startować w całym tym cyklu. Co ciekawe, według Marko istnieją szanse na realizację takiego scenariusza nawet jeżeli firma pozostanie w F1.
„Gdyby w Formule Jeden wszedł limit wydatków, musielibyśmy zmniejszyć zatrudnienie. Niekoniecznie tego chcemy. Moglibyśmy wykorzystać nadwyżkę ludzi do takich projektów (jak uczestnictwo w WEC - red.)
". - wyjaśniał.
„Nadal wydaje się, że możesz jeździć w WEC za rozsądne pieniądze, na bazie modelu Valkyrie. Chociaż Red Bull nigdy nie ścigał się w 24-godzinnych zawodach, myślimy o tym".
„Główne obciążenie finansowe poniósłby Aston Martin, to oczywiste - bo w Le Mans wygrywa producent aut. Ale odpowiadałoby to naszej koncepcji". - zakończył.
2018-12-27 - G. Filiks
0
Komentarze do:
Red Bull znowu mówi o odejściu z F1. Alternatywą 24h Le Mans