Williams znalazł się w kryzysie w Formule 1, ponieważ wciąż panują w nim niedostosowane do współczesności rządy "terroru" z lat 70. lub 80.
To dosadna opinia Ralfa Schumachera, który ścigał się dla słynnego zespołu w sezonach 1999-2004. Młodszy brat Michaela Schumachera odniósł w tym okresie pięć zwycięstw.
Aktualnie reprezentujący stajnię Robert Kubica na razie może tylko pomarzyć o takich wynikach.
Williams sięgnął dna już w poprzednim sezonie. Pierwszy raz w swojej historii zajął ostatnie miejsce w klasyfikacji konstruktorów. Tego roku jest póki co jeszcze gorzej. Team zbudował nowy bolid z opóźnieniem i ominął część zimowych testów. Następnie okazało się, że samochód nie spełnia wymogów regulaminu i musiał zostać poddany korektom. Gdy zaś nadeszło pierwsze Grand Prix, model FW42 został daleko w tyle za konkurencją. Do tego ekipie cały czas brakuje części zamiennych, a od kilkunastu dni również dyrektora technicznego, bo pełniący tę funkcję Paddy Lowe poszedł na "urlop".
Nie trzeba być w zespole z Grove, aby zorientować się, że to dziś istna stajnia Augiasza. Ralf Schumacher jak wielu uważa, iż głównym problemem zespołu są ludzie nią kierujący, w tym najważniejsza osoba w teamie - Claire Williams.