Kto jest najlepszym kierowcą na świecie? Wielu zapewne odpowie: mistrz świata Formuły 1. Jednak nawet czempionom najważniejszej serii wyścigowej globu zdarzają się potknięcia - nie tylko na torze, ale też na zwykłej drodze. Kimi Raikkonen spowodował kolizję w Szwajcarii.
Do incydentu doszło w mieście Baar, gdzie mieszka zawodnik Ferrari.
Jadąc ulicą, Fin uderzył w zaparkowany pojazd. Miał spowodować stłuczkę, ponieważ chciał uniknąć zderzenia z innym autem, które nadjeżdżało z parzeciwka. Ale został uznany winnym kolizji, gdyż dostał mandat. W wysokości 350 franków szwajcarskich. Musi też pokryć koszty administracyjne, opiewające na kwotę 450 CHF.
O ile media donoszą o całej sprawie teraz, o tyle stłuczka wydarzyła się w maju.
W 2015 roku podobną kolizję miał aktualny mistrz świata Lewis Hamilton. Kierowca Mercedesa uderzył w Monako w trzy zaparkowane auta - i uszkodził swoje Pagani Zonda. Później tłumaczył, że był zmęczony przez intensywne imprezowanie. Aczkolwiek nie znajdował się pod wpływem alkoholu.