Kimi Raikkonen przyznał, że być może nadużywa alkoholu. Były mistrz świata Formuły 1 jednak nie widzi w tym niczego złego. Wręcz przeciwnie. Jak twierdzi, zaglądanie do kieliszka wychodzi mu na dobre, ponieważ jest spokojniejszy oraz bardziej skoncentrowany.
Kierowca Ferrari od lat uchodzi za miłośnika zakrapianych imprez. Teraz publicznie potwierdził trafność spostrzeżeń ludzkich.
Właśnie wydano książkę "Nieznany Kimi Raikkonen" opisującą życie Fina. 38-latek promował ją w Helsinkach - i porozmawiał szczerze o swojej skłonności do alkoholu.
„
On mi pomaga i uspokaja". - stwierdził.
„Moja praca jest bardzo stresująca i mało kto może zrozumieć, że jak wypiję, to się uspakajam i oczyszczam umysł, mój mózg się resetuje i później jestem gotowy do następnego startu bez żadnych obciążeń. Jestem pewny, że gdybym ograniczył picie, to wcale nie uzyskiwałbym lepszych wyników, a raczej gorsze".Raikkonen opowiedział o tym, jak w 2012 roku pił bez przerwy ponad dwa tygodnie, a później i tak wywalczył podium.
„Wówczas w środku sezonu imprezowałem przez 16 dni z rzędu i musiałem skończyć tylko dlatego, że miałem wystartować w Grand Prix Hiszpanii. Poleciałem tam i co? Zająłem trzecie miejsce". - wspominał.
„W moim przypadku alkohol nie szkodzi, a wręcz pomaga w koncentracji". - ocenił.
Mamy tylko nadzieję, że Kimi jest trzeźwy, gdy prowadzi.
2018-08-17 - G. Filiks
0
Komentarze do:
Raikkonen: Alkohol mi pomaga