Progres Renault sprawdzianem dla F1

Renault zapowiada, że zrobi wkrótce ważny egzamin Formule 1, próbując przedrzeć się do czołówki mistrzostw.

Odkąd z powrotem startuje jako fabryczny zespół, francuski koncern notuje regularne postępy. Dziś jest już na czwartym miejscu w klasyfikacji generalnej konstruktorów. Jednak nadal wyraźnie odstaje od trzech zdecydowanie najlepszych teamów: Mercedesa, Ferrari i Red Bulla. Podczas ostatniego GP Kanady obaj kierowcy stajni zostali zdublowani.

Szef Renault w królowej sportów motorowych Cyril Abiteboul uważa, że dogonienie topu będzie "niezwykle wymagające" i jeśli nie uda się tego zrobić, jego zespół dowiedzie, że F1 potrzebuje zmian.

„Jesteśmy liderami drugiego świata w Formule Jeden, ale chcemy być częścią pierwszego". - powiedział.

„Jeśli producent samochodów pokroju Renault, który moim zdaniem ma odpowiednich ludzi i infrastrukturę, nie może awansować z drugiego świata do pierwszego, to mówi to wiele".

„Jeżeli my nie jesteśmy do tego zdolni, to nikt nie będzie w stanie tego dokonać. W takiej sytuacji układ sił w stawce jest zamrożony. I nie sądzę, że to zdrowe dla sportu, gdy nie można zamienić się pozycjami, gdy nie można pozyskać żadnych nowych uczestników rywalizacji i tak dalej".

„Musimy obserwować progres Renault i traktować jego ograniczenia jako jasny sygnał, że potrzeba tych wszystkich rzeczy, aby zmienić F1".

„Wszyscy udziałowcy naprawdę muszą na to spojrzeć. Mam nadzieję, że nowe kierownictwo mistrzostw spojrzy na problem bardzo szybko i bardzo stanowczo, bo to nie jest pozytywne, to nie jest sport, który jest nam potrzebny".

Władze Formuły 1 już planują wyrównanie szans zespołów, w ramach wielkiej rewolucji szykowanej na 2021 rok. Receptą ma być m. in. objęcie ekipy limitem wydatków, czy wdrożenie równiejszego podziału dochodów generowanych przez czempionat.

2018-06-20 - G. Filiks