Ferrari po zmianie władz przestało grozić opuszczeniem Formuły 1.
Włoska marka na przestrzeni lat wielokrotnie straszyła odejściem. Ostatnio robiła to za rządów Sergio Marchionne, który sprzeciwiał się zapowiadanym zmianom w silnikach.
W lipcu Kanadyjczyk włoskiego pochodzenia nagle zmarł. Stery Ferrari przejęli John Elkann i Louis Camilleri. Pierwszy z wymienionych został nowym prezesem producenta sportowych aut, drugi dyrektorem generalnym.
Camilleri miał wczoraj konferencję prasową na torze Monza, w trakcie której zaprezentował bardziej ugodowe stanowisko wobec kierownictwa F1 niż jego poprzednik - i zapowiedział negocjowanie za zamkniętymi drzwiami, nie na forum publicznym.
„W kwestii podstaw, tego gdzie pozostanie DNA Formuły 1, jeśli będzie to szczyt technologii motoryzacyjnej i innowacji, ale w wyścigach będzie konkurencja i emocje dla fanów, wówczas F1 pozostanie opłacalna". - mówił.
„Myślę, że wszyscy zgadzają się z tymi podstawami. Jak je osiągnąć, to druga sprawa".
„Oczywiście są trzy składniki, przynajmniej ja tak to widzę. Przepisy techniczne, aspekty finansowe i kwestie zarządzania. Na pewnym etapie te trzy składniki muszą się połączyć".„Jestem przekonany - w interesie każdego leży, aby znaleźć rozwiązanie, które jest wykonalne dla każdego. Ponadto, naprawdę nie jestem przygotowany mówić wiele, ponieważ nigdy nie negocjowałem za pośrednictwem mediów i nigdy nie będę tego robił. Mam nadzieję, że to rozumiecie".
„Mam wyraźnie odmienny styl niż Sergio, jednak myślę, że posiadam takie same ambicje i darzyliśmy się wzajemnym szacunkiem".
Władze F1 zaplanowały zmiany w jednostkach napędowych na sezon 2021, ale ostatnio zasugerowały opóźnienie ich.
2018-09-01 - G. Filiks
0
Komentarze do:
Nowe władze Ferrari nie grożą wycofaniem marki z F1