Mercedes cieszy się z dorównania dominacji Ferrari w F1

Mercedes pozostaje niepokonany w Formule 1, odkąd nastała w niej era hybrydowych silników V6 turbo. Wygrywając sezony 2014-2018, niemiecka marka już pięć razy z rzędu zdobyła podwójne mistrzostwo świata (w klasyfikacji konstruktorów i kierowców). Tym samym wyrównała rekord Ferrari z lat 2000-2004. Szef zespołu "Toto" Wolff przeżywa wielki sukces.

Ferrari kilkanaście lat temu niesamowicie zdominowało F1 z Michaelem Schumacherem, Jeanem Todtem i Rossem Brawnem. Pierwszy z wymienionych był głównym kierowcą teamu, drugi jego szefem, a trzeci dyrektorem technicznym.

Teraz Mercedes dorównał Scuderii. To historyczne osiągnięcie. Wolff czuje dumę.

„Zdobycie tego roku piątego podwójnego mistrzostwa świata jest wielką ulgą, ponieważ stawia nas na równi z Ferrari, wspaniałą erą Todta i Schumachera". - cieszy się Austriak z polskimi korzeniami.

„Pamiętam tamte czasy z dzieciństwa - to niewiarygodne! Dorównanie im bardzo onieśmiela, czuję wdzięczność".

W latach 2014-2015 i 2017-2018 po mistrzostwo kierowców sięgał w barwach Mercedesa Lewis Hamilton, a w sezonie 2016 Nico Rosberg.

Gratulacje od Todta

Wolff chwali się telefonicznymi gratulacjami od Todta, który dziś jest prezesem Międzynarodowej Federacji Samochodowej (FIA).

„Zadzwonił i powiedział »Gratuluję dołączenia do klubu piątki. Czuję się bardzo zaszczyony będąc w nim razem z tobą«. Wtedy pomyślałem »To ja powinienem być bardzo zaszczycony«". - opowiada.

„To, co mi powiedział, było więc niewiarygodne. Ale później zadzwonił jeszcze raz i dodał »Właściciwie to zostałem poinformowany, że wygraliśmy sześć sezonów z rzędu!«"

Ferrari rzeczywiście w pewnym sensie było najlepsze dłużej. Zdobyło mistrzostwo konstruktorów także w 1999 roku, aczkolwiek w klasyfikacji kierowców wygrał wówczas Mika Hakkinen z McLarena. Schumacher zajął tylko piąte miejsce, bo w złamał nogę w wypadku na torze Silverstone i opuścił siedem wyścigów.

Mercedes może jednak wyśróbować rekord jeszcze bardziej. Myślicie, że będzie zwyciężał dalej?

2018-12-28 - G. Filiks