McLaren sugeruje możliwość opuszczenia Formuły 1, jeśli nie nastąpią reformy odciążające finansowo zespoły oraz wyrównujące ich szanse.
Szef słynnej stajni Zak Brown straszy władze królowej sportów motorowych przed jutrzejszym spotkaniem na szczycie, w trakcie którego mają zostać omówione wielkie zmiany na sezon 2021. Zarządzające mistrzostwami amerykańskie Liberty Media chce między innymi poważnie pogrzebać przy bolidach (poprawiając ich wygląd i zdolność do wyprzedzania się, zwiększając liczbę standardowych części oraz dokonując korekt w hybrydowych silnikach), wprowadzić sprawiedliwszy podział części zysków między zespołami i objąć teamy limitem budżetowym.
Powyższe plany są nadzieją dla słabszych zespołów, takich jak McLaren. Ekipa z Woking to trzeci najbardziej utytułowany team w historii, ale od kilku lat nie należy do czołówki.
„Dla McLarena muszą zostać spełnione dwa warunki: starty w F1 muszą być opłacalne finansowo i musimy móc rywalizować sprawiedliwie, być konkurencyjni". - mówi Brown cytowany przez brytyjski dziennik The Guardian. „Gdyby tak się nie stało, naprawdę musielibyśmy rozważyć nasze miejsce w F1. Nie chcemy być w takim położeniu".„Ludzie rzucają, że to taktyka negocjacyjna, ale zespół F1 musi być odpowiedzialny finansowo i konkurencyjny. Jeśli uznamy, że nowe przepisy tego nie zapewniają, będziemy musieli zastanowić się nad naszym uczestnictwem w mistrzostwach".Pięć poprzednich sezonów Formuły 1 padło łupem jednego zespołu - Mercedesa. Niewątpliwie duży wpływ na to ma ogromny budżet fabrycznego teamu niemieckiej marki.
Przepisy są takie same dla wszystkich i jak nie jesteś konkurencyjny to masz po prostu słaby zespół.
A niech się wycofają, nikt płakał nie będzie.
ma. Mercedes zaczął prace nad hybrydą od 2007 roku. Nad silnikiem dies otto pracowali już dużo wcześniej. Potem zaszantażowali FIA i F1 aby wprowadzić coś co już robią. Przyznali, że na opracowanie silnika wydali 500 milionów Euro. Teraz też mają gigantyczny budżet podobnie jak Ferrari. Tylko, że prawda druga jest taka, że żadne ograniczenia budżetowe się nie sprawdzą. Ferrari czy Mercedes mogą wykorzystać swoje pracownie i inżynierów przy fabrykach samochodów drogowych. Które potem przekażą za friko w kawiarni przy kawie dokumenty z prac kosztujących wiele milionów. I tak bardzo łatwo ominą ograniczenia budżetowe. Niestety Świat idzie do przodu i wszystko coraz bardziej się komplikuje to już nie lata 80 te czy 90 lub wcześniej gdzie wystarczyła głowa kilku facetów i kilka ciekawych pomysłów.
Bo to od dawna powinno być jak w WRC że startują tylko producenci aut. Era zespołów garażowych minęła dobre 40 lat temu!!! Jak by startowali sami producenci to prędzej do drogowych aut wchodziły by systemy,które mogły by się przydać i były by tańsze
Taa, a zespoły byłyby cztery.
no jest plan jak maja budzety wygladac w 2021, straci ferrari merc i red bull i przez to beda blizej reszty, a reszta wcale wiecej kasy przez to nie dostanie bo FOM wiecej chce dla siebie zabierac z podzialu za prawa telewizyjne. watpie aby dla merca i ferrari problemem bylo to wyrownac. tak wiec czekamy na te limity budzetowe ktorych i tak pewnie nie da sie skontrolowac ;]