McLaren tłumaczy swoją coraz gorszą konkurencyjność w Formule 1 problemami z aerodynamiką bolidu, które nie są wykrywalne w tunelu aerodynamicznym.
Zespół z Woking poprawił się w sezonie 2018 po przejściu z silnika Hondy na jednostkę napędową Renault, ale nie było wielkiego przełomu - a ostatnio ekipa z powrotem dołuje. W zeszłotygodniowym GP Francji jej lider Fernando Alonso nie przeszedł pierwszej części kwalifikacji, następnie jechał ostatni w wyścigu, nim przed samą metą wyeliminował go problem z zawieszeniem. Znamienny jest również fakt, że team nie zapunktował od trzech zawodów.
Szef McLarena - Zak Brown tłumaczy, że zamiast normalnie rozwijać samochód jak rywale, stajnia musi walczyć z kłopotami. Niejako po omacku, bo dają o sobie znać wyłącznie na torze.
Przyczyna ma leżeć nie w tunelu aero (wynajmowanym od Toyoty w bazie japońskiego koncernu w niemieckiej Kolonii), a w charakterystyce modelu MCL33.