Ferrari pomalowało swój bolid Formuły 1 na sezon 2019 inną farbą niż zwykle - matową zamiast z połyskiem. Dzięki temu samochód ma być odrobinę szybszy. Rozwiązanie jednak jednocześnie sprawia problemy.
Mat na poszyciu czerwonego bolidu nie podoba się niejednemu fanowi, ale Scuderia tłumaczy, że stosując go nie kieruje się pobudkami estetycznymi, a względami praktycznymi. Rezygnacja z błyszczącego wykończenia pozwoliła zaoszczędzić kilkaset gramów na wadze.
„Może wydawać się to niewiele, ale gdy przesuwasz wszystko do granic możliwości, nawet coś takiego ma znaczenie". - mówił Mattia Binotto, który nadzorował budowę modelu SF90 jako dyrektor techniczny stajni z Maranello, a niedawno został jej nowym szefem.Niestety, mat ma też wadę. Jak donosi włoski dziennik Corriere dello Sport, do bolidu przylega więcej brudu, który zawsze jest niepożądany. Dodatkowo mechanikom dużo ciężej wyczyścić pojazd.