Ferrari pomalowało swój bolid Formuły 1 na sezon 2019 inną farbą niż zwykle - matową zamiast z połyskiem. Dzięki temu samochód ma być odrobinę szybszy. Rozwiązanie jednak jednocześnie sprawia problemy.
Mat na poszyciu czerwonego bolidu nie podoba się niejednemu fanowi, ale Scuderia tłumaczy, że stosując go nie kieruje się pobudkami estetycznymi, a względami praktycznymi. Rezygnacja z błyszczącego wykończenia pozwoliła zaoszczędzić kilkaset gramów na wadze.
„Może wydawać się to niewiele, ale gdy przesuwasz wszystko do granic możliwości, nawet coś takiego ma znaczenie". - mówił Mattia Binotto, który nadzorował budowę modelu SF90 jako dyrektor techniczny stajni z Maranello, a niedawno został jej nowym szefem.Niestety, mat ma też wadę. Jak donosi włoski dziennik Corriere dello Sport, do bolidu przylega więcej brudu, który zawsze jest niepożądany. Dodatkowo mechanikom dużo ciężej wyczyścić pojazd.
Dokładnie auta wyścigowe nie nigdy malowane no farba za dużo waży. Nawet z samochodów przygotowywanych do rajdów usuwa się lakier.
v10 ma swoje teorie hahaha...
Ale komu sie niepodoba? Ja czytalem pozytywne opinie, także moim zdaniem wygląda lepiej. Nie bedzie się błyszczał i zasłaniał reklam, nie będzie zmieniał odcieni w różnych miejscach jak np na wegrzech gdzie w niektorych zakrętach był wręcz różowy , czy w mexyku . Moim zdaniem świetnie wygląda , jeden z najładniejszych jak dla mnie akurat malowań na nowy sezon - chociaz to tylko testy i na wyścigi moga nadal to zmienić jak się uprą.