Kevin Magnussen sprostował swoje słowa na temat gotowości do utraty życia w Formule 1, po spowodowaniu groźnego wypadku z Pierre'em Gaslym w GP Azerbejdżanu.
W jednym z niedawnych wywiadów kierowca Haasa opowiadał o tym, jak wolałby ścigać się w latach 60., gdyż pociąga go niebezpieczeństwo i chciałby robić różnicę w bolidzie swoją odwagą.
„Nie lubię kompromisów. Oddam wszystko. Umrę w samochodzie. Nie cofnę się. Położyłbym na szali swoje życie. Absolutnie". - deklarował.
Dwa dni później uderzył Gasly'ego bokiem przy ogromnej prędkości na prostej startowej ulicznego toru w Baku. Zszokowany Francuz nazwał Duńczyka najniebezpieczniejszym rywalem, z jakim kiedykolwiek miał do czynienia.
Media oczywiście zaczęły wiązać głośną wypowiedź 25-latka i jego stłuczkę.
Magnussen teraz zapewnił, że nie chce zginąć na torze i powtórzył, że uderzył w Gasly'ego nieumyślnie.
„Wywiad został udzielony przed wyścigiem w Baku i nie dotyczy incydentu z Pierre'em w tych zawodach". - napisał.
„Nie przycisnąłem Pierre'a specjalnie i przeprosiłem go za to wielokrotnie".
„Nie chcę umrzeć w samochodzie wyścigowym. Wyrażałem swoją skłonność do robienia absolutnie wszystkiego co w mojej mocy, aby osiągnąć sukces. Sukcesem dla mnie oczywiście nie są wypadki czy kary, ale kończenie wyścigów na możliwie najwyższej pozycji".
2018-05-03 - G. Filiks
0
Komentarze do:
Magnussen prostuje wypowiedź o gotowości do śmierci w bolidzie