Lowe: Williams nie miał dobrego nadwozia od wielu lat

Williams ubiegłego roku zajął ostatnie miejsce w klasyfikacji konstruktorów Formuły 1. Zespół Roberta Kubicy miał najgorszy sezon w swojej historii. Jednak dyrektor techniczny ekipy Paddy Lowe twierdzi, że jej kryzys tak naprawdę trwa od wielu lat.

Zeszłoroczny bolid Williamsa był pierwszym samochodem stajni, budowę którego nadzorował Lowe. Brytyjczyk to uznane nazwisko. Kiedyś pomógł teamowi z Grove rozwinąć słynne, aktywne zawieszenie, potem wygrywał wspólnie z McLarenem, a następnie świętował mistrzowskie tytuły z fabrycznym zespołem Mercedesa.

Dlaczego rok temu spod jego rąk wyszła nieudana konstrukcja? Lowe tłumaczy to głębokim dołkiem Williamsa. Jego zdaniem zespół nie jest w stanie przygotować dobrego nadwozia od wielu lat, a w sezonach 2014-2015 był trzecią najlepszą ekipą niejako na wyrost. Zawdzięczał to nie sobie, lecz m. in. silnikowi Mercedesa, który wówczas jeszcze wyraźnie gorówał nad pozostałymi jednostkami napędowymi.

„Były relatywnie dobre i złe lata. Można wyjaśnić je różnymi czynnikami, które wahały się na twoją korzyść". - mówi.

„Ale podstawową rzeczą jest to, że nie rywalizowaliśmy tak, jak musisz rywalizować, żeby wygrać, co stanowi nasz cel. Zasadniczo tylko zapełnialiśmy miejsce w stawce zespołów".

„Wygraliśmy wyścig w 2012 roku (z Pastorem Maldonado - red.), ale myślę, że zgodzimy się, iż był to odosobniony wynik, a ostatnie zwycięstwo przed tym wydarzeniem było dawno temu".

„Tak, mieliśmy parę dość dobrych lat. Przykładowo sezon 2014 był dobrym rokiem. Ale myślę, że zgodzimy się, iż sprzyjał nam dobry silnik oraz fakt, że innym zespołom z różnych przyczyn się wtedy nie udało".

„Zasadniczej szybkości brakuje od bardzo dawna".Williams poddano restrukturyzacji, ale Lowe uprzedza, że na odzyskanie formy trzeba będzie poczekać. Raczej lata, aniżeli miesiące.

„Nie chodzi tylko o inwestowanie, ale o procesy, a nawet kulturę". - wyjaśnia. „Zachodzi ogromna ilość zmian, ale dopiero zaczynamy. Te rzeczy zajmują dużo czasu".

„Dlatego nie będziemy niczego przewidywać w kwestii wyników. (...) Przy dokonywaniu zmian w organizacji potrzeba czasu, aby zaczęły przynosić efekty. Nie będzie to natychmiastowe".„Mogę powiedzieć, że będziemy lepsi - i nawet nie chodzi mi o rezultaty. Inżynieria już funkcjonuje lepiej, a to się ze sobą bezpośrednio łączy".

„Na co się to przełoży w krótkim okresie czasu, nie potrafię przewidzieć, gdyż trzeba też pamiętać, że z pozostałych dziewięciu zespołów wszystkie są bardzo mocne. Formuła 1 ma obecnie niesamowicie silną bazę technologiczną, każdy team jest wypełniony najbystrzejszymi inżynierami z najlepszych uniwersytetów, jest prowadzony przez dobre załogi kierownicze, wszystkie są bardzo dobrze poukładane. Nie zawsze tak było".

„(...) Nawet bycie na 10. miejscu i utrzymywanie kontaktu z pozostałymi jest dzisiaj bardzo trudnym zadaniem, wobec standardu, jaki zrobił się w F1. Nie możemy sprawiać wrażenia, że jest prosto i łatwo poprawić naszą formę, więc nie mogę przewidzieć, kiedy to się stanie".

„Jestem wielkim optymistą, że już idziemy do przodu i w odpowiednim czasie przełoży się to na lepsze wyniki". - dodaje.

Kubica swego czasu powiedział, że sukcesem będzie rozpoczęcie sezonu 2019 jedną-dwie pozycje wyżej w hierarchii zespołów.

2019-01-15 - G. Filiks