Charles Leclerc jest zawiedziony samym sobą po kwalifikacjach Formuły 1 do inauguracyjnego wyścigu sezonu 2019 w Australii. Przyznał, że przejechał nieczysto finałowe okrążenie.
Monakijczyk startuje w ten weekend pierwszy raz jako kierowca Ferrari. Dzisiejszą czasówkę ukończył na 5. miejscu. Ustąpił o ćwierć sekundy zespołowemu partnerowi Sebastianowi Vettelowi, który uplasował się na 3. pozycji.
Uzyskany wynik nie jest żadną katastrofą, ale ambitnego 21-latek dręczy świadomość, że w decydującym momencie dopuścił się błędów.
„Jestem bardzo zawiedziony swoją postawą". - mówił.
„Gdy trzeba było, nie zrobiłem co do mnie należało. Wszystko moja wina".
„Zrobiłem bardzo złą robotę na ostatnim przejeździe w Q3 i niestety znalazło to odzwierciedlenie w czasie okrążenia. Życie. Wyciągnę wnioski i wrócę silniejszy".Wyjaśniając, co dokładnie się stało, nowy reprezentant Scuderii zdradził:
„Zblokowałem przednie koło w pierwszym zakręcie i straciłem trochę czasu. Potem całe okrążenie było dość słabe. Popełniłem błędy tu i tam".Przez nieudane kółko Leclerc spadł w tabeli za Maxa Verstappena.
Co mógłby zdziałać, gdyby pojechał czysto? Twierdzi, że wówczas miałby szansę pokonać Vettela.
„Myślę, że był potencjał na czołową trójkę". - uznał.
A co sądzi o dużej stracie Ferrari do Mercedesa?
„Myślę, że to dość duży szok zobaczyć, jak daleko w tyle jesteśmy". - powiedział.
2019-03-16 - G. Filiks
1
Komentarze do:
Leclerc zawiedziony sobą
za barzdo chcial i tyle. kubica zrezszta tez i wyszlo jak wyszlo. trzeba wyciagnac wnioski i tyle