Logo

Leclerc wygrywa kwalifikacje do GP Węgier! Radość i szok w Ferrari

Charles Leclerc sięgnął po sensacyjne pole position na torze Hungaroring, wyprzedzając o włos McLareny Oscara Piastriego i Lando Norrisa. McLareny dominowały w ten weekend plasując się w czółówce niemal każdej sesji, ale tym razem to Leclerc zaskoczył wszystkich, zgarniając pierwsze pole startowe.
 
– Dziś naprawdę nic nie rozumiem z Formuły 1! Szczerze mówiąc, całe kwalifikacje były niesamowicie trudne – i nie przesadzam, mówiąc niesamowicie trudne. To było naprawdę, naprawdę trudne. Mieliśmy problem, żeby w ogóle dostać się do Q2, później do Q3. W Q3 warunki znów się trochę zmieniły, wszystko stało się jeszcze bardziej wymagające i wiedziałem, że muszę po prostu pojechać czyste okrążenie, żeby powalczyć o trzecie miejsce. A na końcu… pole position. Kompletnie się tego nie spodziewałem – mówił zszkowany Charles.
 
Piastri był o włos od pole position, ale po prostu zabrakło szczęścia. Ostatecznie musiał uznać wyższość Monakijczyka. – Charles był szybki przez cały weekend, nawet dziś rano był bliżej, niż się spodziewaliśmy. Warunki się trochę zmieniły i wygląda na to, że Charles wykonał bardzo dobrą robotę, więc gratulacje dla niego. Nie spodziewałem się, że będę drugi za Ferrari w ten weekend, ale spisał się świetnie. Jutrzejszy wyścig zapowiada się ciekawie, z większą liczbą kierowców w grze. – powiedział Piastri po tym, jak przegrał pole position z Leclerciem o zaledwie 0,026 sekundy.
 
Za tą dwójką znalazł się Lando Norris. Chociaż walka była bardzo zacięta, a różnice niewielkie, to jednak zabrakło tych setnych sekundy. – Patrząc na naszą formę oczywiście spodziewaliśmy się więcej. Ale myślę, że Charles wykonał świetną robotę w swoim ostatnim okrążeniu – prawdopodobnie zaryzykował trochę więcej w tych warunkach. Wiatr zmieniał się bardzo i wydawał się nas karać bardziej niż innych. Więc... nie mam zbyt wielu powodów do narzekania. Wydaje nam się, że obaj zrobiliśmy dobre okrążenia na koniec, a mimo to byliśmy po prostu wolni. Nie ma na co narzekać – Charles wykonał kawał dobrej roboty. – relacjonował Lando.
Ze świetnej strony pokazał się też George Russell (Mercedes), który realnie włączał się do walki o pole position, ale kwalifikacje ukończył na czwartym miejscu. Dalej kolejne ogromne zaskoczenie tego weekendu, bo za tą czwórką ustawią się kierowcy Astona Martina, który wyjątkowo błysnął świetną formą – piąty był Fernando Alonso, szósty Lance Stroll. 
Na siódmym miejscu dojechał Gabriel Bortoleto (Sauber) – świetny drugi weekend z rzędu weekendu dla młodego Brazylijczyka, który wyraźnie pokonał zespołowego kolegę, Nico Hulkenberga, ten odpadł już w Q1. Ósme miejsce zajął Max Verstappen (Red Bull). To jedne z najsłabszych kwalifikacji Holendra od dłuższego czasu. Czołową dziesiątkę zamknęli kolejno obaj kierowcy Racing Bulls, Isack Hadjar i Liam Lawson.
 
Hamilton: "Jestem absolutnie bezużyteczny"
 
Poza pierwszą dziesiątką również mnóstwo zaskoczeń. Lewis Hamilton (Ferrari) odpadł już w Q2, podczas gdy jego partner zdobył pole position. – Jestem bezużyteczny. Absolutnie bezużyteczny – mówił o sobie Hamilton dodając, że skoro drugi bolid jest na pole position, to z zespołem jest wszystko w porządku i... może czas zmienić kierowcę.
W tym samym segmencie czasówki odpadł także Kimi Antonelli (Mercedes). To o tyle duże zaskoczenie, że w Q1 radził sobie bardzo dobrze, a nawet obracał się w TOP3. Debitujący włoch zaliczył jakiś czas temu spadek pewności siebie i jak widać nie wie, jak wrócić do formy. 
Do grona przegranych należy jednak zaliczyć także Red Bulla – Max Verstappen ledwo prześlizgnął się do Q2, a w trzecim segmencie czasówki wyraźnie brakowało tempa. Z kolei Yuki Tsunoda (Red Bull) zakończył zmagania już na Q1, mimo niewielkiej straty do Holendra. 
 
Układ sił na Węgrzech jest zupełnie inny niż przed tygodniem w Spa. Tam królowało tempo na prostych i stabilność przy wysokich prędkościach – tutaj liczy się balans, przyczepność i precyzja. Ferrari, które jeszcze kilka dni temu wydawało się zagubione, teraz ma kierowcę na pole position. Z kolei Red Bull – mimo zupełnie różnych ambicji – musi zadowolić się miejscem w środku i na końcu stawki.
Niedzielny wyścig zapowiada się jako gra nie tylko strategii, ale też nerwów. Przypominający tor kartingowy Hungaroring nie wybaczy błędów, a pierwszy zakręt już wielokrotnie widział dramaty tasujące całą stawkę.


2025-08-03 - S. Nowicki

0

Komentarze do:
Leclerc wygrywa kwalifikacje do GP Węgier! Radość i szok w Ferrari