Niki Lauda nie wróci do Formuły 1 podczas przyszłotygodniowej inauguracji sezonu 2019 w Australii.
Choć trzykrotny mistrz świata z lat 70. i 80. już dawno się nie ściga, jeszcze w pierwszej połowie sezonu 2018 był stałym bywalcem padoku. Podróżował na Grand Prix jako prezes niewykonawczy mistrzowskiego zespołu Mercedesa. Wspierał ekipę, a przy okazji regularnie udzielał ciekawych wypowiedzi w mediach. Niestety, latem ubiegłego roku dopadły go poważne problemy zdrowotne. Austriak przeszedł przeszczep płuca. Przed operacją znajdował się w skrajnie krytycznym stanie. Gdyby nie interwencja chirurgiczna, podobno mógłby umrzeć w ciągu kilku dni.
Lauda spędził w szpitalu ponad dwa i pół miesiąca. Na początku tego roku znów trafił do placówki medycznej. Zachorował bowiem na grypę.
70-latek z powrotem jest w domu i chce jak najszybciej wznowić obowiązki zawodowe, lecz lekarz zabrania mu podróży na pierwsze zawody sezonu.