Robert Kubica ma spore, a zarazem zagadkowe problemy ze swoim bolidem Formuły 1. Najprostszym rozwiązaniem byłaby wymiana samochodu, ale w tej chwili to operacja ponad siły Williamsa.
Polski kierowca zdradził w Bahrajnie, że jego wóz funkcjonuje dużo gorzej niż auto zespołowego partnera George'a Russella - nawet przy stosowaniu identycznych ustawień.
„Problem jest dość znaczący, coś w aerodynamice mocno zakłóca to, jak prowadzi się bolid, i ogólną przyczepność". - tłumaczył.
„(...) Różnica jest dość duża, jakbyś jechał zupełnie innym bolidem".
O wyraźnej różnicy między dwoma samochodami mówił nawet Russell.
„Wiem, że w Australii na pewno zdołaliśmy zoptymalizować bolid lepiej niż on. Kiedy oglądaliśmy nagrania, mój samochód wyglądał na milszy w prowadzeniu niż jego". - komentował Brytyjczyk.
„W tej chwili trochę odstaje tempem, a wiem, że nie jest wolniejszy aż o tyle".Z bolidem Kubicy po prostu jest coś nie tak. W zaistniałej sytuacji zespół powinien dać kierowcy nowy, ale nasz rodak przekazał, że nie ma co marzyć o takim scenariuszu.
„Nie jesteśmy na pozycji, aby to zrobić”. - cytuje Roberta w mediach społecznościowych dziennikarz Cezary Gutowski.
2019-03-31 - G. Filiks
0
Komentarze do:
Kubica nie ma co marzyć o wymianie bolidu