Robert Kubica przyznał przed GP Bahrajnu, że podobnie jak podczas inauguracji tegorocznego sezonu Formuły 1 w Australii będzie musiał prowadzić bolid w specyficzny sposób, nie wjeżdżając na tarki.
Polak zamierza unikać krawężników, aby nie uszkodzić samochodu. Williamsowi bowiem cały czas brakuje części zapasowych. Cała sytuacja zakrawa na kuriozum w tak profesjonalnym środowisku, jakim jest najważniejsza seria wyścigowa świata.
to jest poziom Marussi z 2015 roku
Poziom HRT 2010
poziom spyker'a z 2006/2007
powoli przechodzi mi ochota na ogladanie f1wiliams jest na dnie i po kolana w mule. bardzo mi zal kubka.
się kupy nie trzyma. Raz mówi się, ze problem Williamsa to nie przez brak kasy a przez zarządzanie. Innym razem znowu mówi się, że jest problem z częściami. A co za problem wyprodukować części w dzisiejszych czasach gdy jest kasa. Albo tam nie ma kasy i jest to wszystko źle zarządzane. Albo to są bajki z tymi częściami.
Poziom sedesu
Zespół Williamsa powinien przeprowadzić Kubicy dodatkowe szkolenia praktyczne w bolidzie oraz teoretyczne przy użyciu techniki obrazkowej by nauczyć go poprawnej obsługi bolidu oraz których elementów toru należy unikać... szczególnie ścian hahahahahahahahahahahahahaha
sporo żywicy poliestrowej i maty szklanej. Chętnie podzielę się materiałami do sklejania bolidów.
Ehh... Szkoda, że musi się męczyć z takimi problemami. Problem z produkcją części nie wynika pewnie z ilości pieniędzy jaką dysponuje zespół, budżet podobno się spina, mają też wpływy z innych zakresów działalności. Większym problemem może być sam proces produkcji elementów, czas potrzebny na wyprodukowanie oraz to jakie opóźnienia w projektowaniu auta miał zespół oraz późniejsze wprowadzanie modyfikacji. Skupili się na stworzeniu bazy, do której później będą dokładane kolejne elementy. Jak widać jest z tym problem, może też z wysoką masą auta, przez co szukają redukcji wagi w kolejnych produkowanych elementach, a te mogą nie przechodzić testów, przez co trzeba zaczynać od nowa. Czy ma na to wpływ zarządzanie zespołem? W pewnym stopniu, bo zarządza się ludźmi, ekipą i wyznacza priorytety, ale właściwą robotą zarządza już bardziej dyrektor techniczny, szef produkcji, projektant, a to właśnie tutaj może być problem z systemem pracy, przekazywania informacji, kontrolą jakości, optymalizacją, standardami itp. Williams ma też problemy z kadrą, "urlop" Paddy'ego na pewno nie pomaga, a czy mają kogoś na jego miejsce? Czy wszystko działa jak chce i każdy robi co mu się chce?
budowę bolidu zaczyna się od prototypu potem na podstawie badań modyfikuje poszczególne elementy i to powinno być zrobione w okresie zimowym jak na razie Robert jeżdzi prototypem i oby nie do końca sezonu