Robert Kubica nie musiał zapłacić zespołowi Williams żadnych pieniędzy za posadę kierowcy rezerwowego i rozwojowego w Formule 1 na sezon 2018, donosi niemiecki magazyn Auto Motor und Sport.
Polak przegrał rywalizację z Siergiejem Sirotkinem o wyścigowy fotel w teamie, ale i tak będzie jeździł - na testach oraz piątkowych treningach.
Wiadomo, że starając się o rolę podstawowego kierowcy Kubica proponował Williamsowi spore pieniądze od osobistych sponsorów. Pomóc 33-latkowi zamierzała przede wszystkim Grupa Lotos. Ostatecznie nasz rodak został zatrudniony na niższe stanowisko, lecz przynajmniej bez wkładu finansowego. To ekipa ma płacić jemu.