Zespoły Formuły 1 przygotowują większe zapasy przednich skrzydeł na sezon 2019. Spodziewają się, że kierowcy zaczną je częściej uszkadzać.
Przednie skrzydło jest jednym z elementów aerodynamicznych bolidu, które objęto tegorocznymi zmianami regulaminowymi, mającymi ułatwić zawodnikom doganianie się i wyprzedzanie. Spojler między innymi został poszerzony - ze 180 do 200 centymetrów. Dlatego podczas walki koło w koło będzie go łatwiej naruszyć.
Ekipy biorą to pod uwagę przy ustalaniu, ile wziąć ze sobą zapasowych skrzydeł na przyszłotygodniowe GP Australii. Niemniej jednak szykując dodatkowe sztuki nie wydadzą dużo więcej pieniędzy w porównaniu do poprzednich lat. Spojlery zaprojektowane według nowych przepisów są bowiem tańsze w produkcji, gdyż muszą być także o wiele mniej skomplikowane niż wcześniej.
„Normalnie chcielibyśmy dostarczyć 5 skrzydeł na zawody. Po zmianach zabierzemy jak sądzę 7-9". - mówi dyrektor techniczny ekipy Racing Point, Andrew Green.
„Zobaczymy jak będzie. Oczywiście jeśli zaczniemy je szybko zużywać, możemy potrzebować jeszcze więcej".