Nico Hulkenberg miał spektakularny wypadek w kończącym sezon Formuły 1 wyścigu o GP Abu Zabi. Kierowca Renault tłumaczy jednak, że zdarzenie nie było tak straszne, jak mogło się wydawać.
GP Abu Zabi - wypadek Nico Hulkenberga
Do groźnie wyglądającej kraksy doszło na pierwszym okrążeniu. Niemiec najpierw miał kolizję z Romainem Grosjeanem, gdy walczyli o siódme miejsce. Tak niefortunną, że rolował. Na szczęście przy małej prędkości.
"Hulk" wylądował na bandzie do góry kołami. Dramaturgii sytuacji dodał pożar samochodu, ale był niewielki i został szybko ugaszony. Auto następnie obrócono, a kierowca opuścił kokpit cały.
„Mam się zupełnie dobrze fizycznie, po prostu jestem zawiedziony i zdołowany, że tak wcześnie odpadłem z wyścigu i w taki sposób skończyłem sezon". - mówił później dziennikarzom.
„Obracała mi się głowa, obracał się cały bolid, co nigdy nie jest dobrym sygnałem - coś niewątpliwie poszło źle! Wszystko wyglądało spektakularnie, ale to nie był ciężki wypadek. Nie było silnego uderzenia, więc nie ma problemu jeśli o to chodzi". „(...) To bardzo rozczarowujące zdarzenie, ale myślę, że trzeba je uznać za incydent wyścigowy. Ścigałem się z Romainem przed ósmym zakrętem i obaj zblokowaliśmy koło na hamowaniu. Pojechałem przez to naprawdę szeroko, on jeszcze szerzej, więc myślałem, że znalazł się poza torem i mam zakręt dziewiąty tylko dla siebie. Dlatego skręciłem do wewnętrznej krawędzi łuku, ale oczywiście on nadal był przy mnie i wiesz, dotykają się koła, a resztę widzieliśmy".
„Rolowanie wyglądało widowiskowo, lecz to nie było nic autentycznie dramatycznego".
Sędziowie wzięli stłuczkę pod lupę, ale nie nałożyli żadnej kary.
Minęło trochę czasu, zanim Hulkenberg wysiadł z bolidu, co wywołało głosy, że ewakuację 31-latka utrudniła wprowadzona tego roku osłona na kokpit. Jednak Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FIA) zdecydowanie temu zaprzeczyła.
Jak wyjaśniła, tak zwana "Aureola" w rzeczywistości pomogła, ponieważ bolid się na niej oparł i kierowca miał więcej miejsca na wydostanie się.
Dlaczego Hulkenberg wysiadł dopiero, kiedy samochód postawiono na koła? Bo to normalna procedura w sytuacji, gdy zawodnik informuje, że nie ucierpiał i nic mu nie zagraża. Chociaż opuści Zjednoczone Emiraty Arabskie bez zdobyczy punktowej, Hulkenberg i tak spokojnie utrzymał siódme miejsce w klasyfikacji generalnej sezonu. Wygrał tym samym rywalizację za plecami nieosiągalnej czołówki. „Weźmiemy to na ten moment, ale w przyszłości oczywiście chcemy zabawić się z wielkimi chłopcami". - skomentował.
2018-11-26 - G. Filiks
0
Komentarze do: Hulkenberg bagatelizuje swój wypadek