Mistrz świata Formuły 1 Lewis Hamilton zapowiada walkę o poprawę wykształcenia młodych kierowców wyścigowych.
Zawodnikowi Mercedesa leży na sercu, że skutkiem ubocznym kariery na torze często jest zaniedbywanie szkoły. Zamierza rozmawiać o tym z prezesem Międzynarodowej Federacji Samochodowej (FIA) - Jeanem Todtem.
Brytyjczyk uważa, że poświęcając edukację kierowcy narażają się na brak przyszłości, jeżeli nie wyjdzie im w wyścigach - a jak twierdzi mogliby zostać np. inżynierami.
„Po prostu chcę dalej jeździć twardo i dalej zachęcać młodych dzieciaków (do wyścigów - red.)
". - mówi.
„Miejmy nadzieję, że kiedyś spotkam się z Jeanem, ponieważ czuję, że możemy mieć pozytywny wpływ na dzieciaków w szkole".„Wielu dzieciaków, które się ścigają, nie mają edukacji. Rodzice wyciągają ich ze szkoły, żeby skupili się na próbie osiągnięcia najwyższego celu, a kiedy się to nie udaje, jest klapa".
„Oczywiście zdobycie mistrzostwa to wspaniała sprawa, ale miejmy nadzieję, że mogę popracować z Jeanem, aby te dzieciaki, nawet gdy nie dostaną się do Formuły 1, albo nie zostaną kierowcami wyścigowymi gdzie indziej, mogli być inżynierami".„W zespołach są tysiące ludzi, jest tak wiele szans w tych wszystkich organizacjach, dlatego chcę się w to zaangażować".Temat zaniedbywania edukacji przez zawodników wcześniej poruszył legendarny konstruktor bolidów F1, Adrian Newey. Guru techniczny Red Bulla ma bowiem syna, który się ściga. A dlaczego sprawą zainteresował się Hamilton?
„Chcę czynić pozytywne rzeczy dla przyszłości. Jeżeli chcę być z czegoś zapamiętany, to ze zbudowania szkoły, z zachęcania do edukacji, czy po prostu z pomagania ludziom przejść przez trudne momenty. Poniekąd trudno ubrać to w słowa, ale naturalnie nie chcę, aby mój czas na Ziemi nic nie znaczył". - tłumaczy 33-latek.
2018-11-08 - G. Filiks
0
Komentarze do:
Hamilton upomina się o edukację szkolną młodych kierowców wyścigowych