Lewis Hamilton twierdzi, że nie ponosi winy za awarię bolidu, która zatrzymała go w kwalifikacjach Formuły 1 do GP Niemiec.
Mistrzowi świata zepsuł się samochód na koniec Q1. Doszło do problemu z hydrauliką.
Na powtórkach telewizyjnych pokazano, jak kierowca Mercedesa pojechał szeroko na jednym z zakrętów i podskakiwał bolidem na krawężnikach. Wielu podejrzewało, że właśnie to spowodowało awarię, ale Brytyjczyk przekonuje, że nastąpiła wcześniej.
Spytany, czy samochód uszkodził się na krawężnikach, Hamilton odparł:
„Nie, wykorzystujemy tarki tak samo na każdym okrążeniu. Najechaliśmy na krawężnik i tuż przed tym zepsuł się układ kierowniczy. Na tym polegał kłopot".
Wersję Hamiltona potwierdził Mercedes tłumacząc, że problem z hydrauliką przełożył się na utratę wspomagania kierownicy i ostry przejazd po krawężnikach był w rzeczywistości skutkiem awarii, nie jej przyczyną.
Dwa tygodnie temu Hamilton spadł w domowym GP Wielkiej Brytanii na koniec stawki, by potem jeszcze finiszować jako drugi. Jednak oddala spekulacje o kolejnym przedarciu się na wysoką pozycję - mimo, że jutro prawdopodobnie będzie musiał wyprzedzić mniej bolidów. Ma wystartować z 14. pola.
„Na torze takim jak ten niezupełnie, nie". - odpowiedział, gdy spytano go, czy może powtórzyć występ z ostatnich zawodów.
„To jeden z najgorszych torów do wyprzedzania się".
„Zrobię co będę mógł". - dodał.
2018-07-21 - G. Filiks
0
Komentarze do:
Hamilton przekonuje, że jest niewinny awarii