Lewis Hamilton zdradził, że zanim dostał się do Formuły 1, grał w nią na PlayStation - i wcielał się w Kimiego Raikkonena.
Los chciał, że kiedy dzisiejszy mistrz świata wreszcie doczekał się przejażdżki prawdziwym bolidem królowej sportów motorowych, był to samochód z ustawieniami Fina.
Brytyjczyk opowiedział o wszystkim, kiedy spytano go po wspaniałym pojedynku z Raikkonenem o zwycięstwo w zeszłotygodniowym GP Włoch na torze Monza, czy będzie tęsknił za "Icemanem", jeśli ten nie utrzyma posady w F1 na przyszły rok.
„Czy będzie mi brakować Kimiego? Myślę, że zawsze ciężko powiedzieć, czy za kimś tęsknisz. Sądzę, że Formuła Jeden będzie naturalnie za nim tęsknić". - mówił.
„Nie ukrywam, że zanim w ogóle dostałem się do F1, zawsze grałem... kiedy grałem na PlayStation, byłem zawsze Kimim w McLarenie, wyobrażałem sobie, że to ja".
„Pamiętam, jak potem pierwszy bolid, który poprowadziłem w McLarenie, miał ustawienia i zawieszenie Kimiego. Było to... Pamiętam, jakby to było wczoraj".