Haas zaliczył wczoraj w Monako jak dotąd najgorsze kwalifikacje w sezonie 2018. Mogła przyczynić się do tego rezygnacja amerykańskiego zespołu z pewnych elementów aerodynamicznych w bolidzie, podyktowana ich zbytnią kruchością.
Podczas czwartkowego treningu z samochodu Romaina Grosjeana posypały się kawałki włókna węglowego, gdy Francuz szwajcarskiego pochodzenia przejechał po krawężnikach.
Na sobotę i niedzielę ekipa zza Oceanu usunęła w obu swoich samochodach delikatne fragmenty podłogi.
Grosjean oraz drugi zawodnik stajni Kevin Magnussen twierdzą, że mają przez to słabszy docisk.
„Ale wydaje się szalone, że tracimy w związku z tym tyle szybkości". - mówi Magnussen.
Duńczyk okazał się niespodziewanie najwolniejszy w czasówce. Wystartuje dziś tylko przed Maxem Verstappenem, który nie wziął udziału w walce o pozycje startowe. Grosjean natomiast zajął 15. miejsce, a ruszy z 18. pola, ponieważ ma karę cofnięcia o 3 pozycje za przewinienie z pierwszego okrążenia GP Hiszpanii.
Magnussen stwierdził, że forma Haasa w Monako to
„trochę szok", biorąc pod uwagę, jak konkurencyjna była stajnia dotychczas. Według 25-latka jej problemy na ulicach Księstwa wynikają z wielu różnych przyczyn. Nie tylko pozbawienia modelu VF-18 elementów aero, ale też specyfiki toru goszczącego prestiżowe GP, czy poprawek w bolidach rywali.
Auto zespołu Gene Haasa ma zostać udoskonalone na następną eliminację sezonu - GP Kanady.
2018-05-27 - G. Filiks
0
Komentarze do:
Haas usunął elementy aero z bolidu w Monako, bo były zbyt delikatne