Logo
Grosjean zniszczył sobie przednie skrzydło na świszczu

Grosjean przejechał świszcza i zniszczył sobie przednie skrzydło

Haas przed eliminacją Formuły 1 w Kanadzie nakazał swoim kierowcom, aby unikali wypadków, ponieważ brakuje części zapasowych do bolidów. Niestety dla amerykańskiego zespołu, mający tego roku znowu sporo incydentów Romain Grosjean już na drugim treningu zaliczył zderzenie. Ze świszczem.

Francuz szwajcarskiego pochodzenia przejechał zwierzę na końcu długiej prostej, gdzie zawodnicy pędzą ponad 300 km/h.

Grosjean zniszczył sobie przednie skrzydło na świszczu Grosjean zniszczył sobie przednie skrzydło na świszczu

Świszcz oczywiście zginął na miejscu, a Grosjeanowi mocno uszkodziło się przednie skrzydło.

Na szczęście Haas ma jeszcze jedno.

Komentując całą sytuację Grosjean zwracał uwagę, że kamery uchwyciły świszcza już wcześniej - i dziwił się, że nie zabrano go z toru.

„To było silne uderzenie. Zwierzę było wielkie".
- mówił. „To trochę rozczarowujące, ponieważ pokazali je w telewizji przed treningiem na trzynastym zakręcie i dokładnie tam w nie wjechałem. Jestem zaskoczony, że nie usunęli go".

„Oczywiście szkoda zwierzęcia, szkoda także naszego przedniego skrzydła".

„Mamy dość ograniczoną liczbę części zapasowych i utrata przedniego skrzydła w ten sposób jest trochę rozczarowująca".

„Poczułem mocne uderzenie. Jeśli przydarzy ci się to w wyścigu, masz po zawodach - uszkodzenie było dosyć poważne".


Świszcze są stałymi bywalcami półulicznego toru w Montrealu.

Poprawki działają

Haas wprowadził szereg usprawnień do swojego bolidu na GP Kanady, które pomogły wczoraj Grosjeanowi wykręcić najlepszy czas z tak zwanej "reszty stawki", czyli wśród kierowców jeżdżących za plecami zawodników trzech zdecydowanie najlepszych zespołów.

„Siódme miejsce jest tym, na którym chcemy być. To najwyższa pozycja dla reszty stawki i zajęliśmy ją". - cieszył się. „Bolid prowadził się dobrze, udoskonalenie jest bardzo fajne, mamy tutaj dobry przód, z czego bardzo się cieszę, no i ogólnie więcej docisku".

„Możemy poprawić parę rzeczy na jutro, ale generalnie byłem dosyć zadowolony z auta".
- podsumował.

Grosjean niemniej jednak mógłby znaleźć się za Fernando Alonso, gdyby kierowca McLarena pokonał swoje najszybsze okrążenie na hipermiękkich oponach, a nie ultramiękkich.

2018-06-09 - G. Filiks

0

Komentarze do:
Grosjean przejechał świszcza i zniszczył sobie przednie skrzydło