Formuła 1 dopiero co wycofała "grid girls", a już ma mieć je z powrotem.
Nowe władze mistrzostw zimą ogłosiły rezygnację z atrakcyjnych kobiet trzymających numery startowe kierowców przed wyścigiem i zastąpienie ich dziećmi.
"Grid kids" zadebiutowały podczas inauguracji sezonu 2018 w Australii.
Jednak w słynącym z otoczenia przedstawicielek płci pięknej GP Monako z powrotem ujrzymy "grid girls". Przynajmniej tak twierdzi Michel Boeri, prezes Automobile Club de Monaco, czyli monakijskiego odpowiednika Polskiego Związku Motorowego.
„Nasze stosunki z Liberty Media (nowym właścicielem F1 - red.) są dobre, ponieważ rozumieją, że Monako to nie Spa czy Monza". - mówił Monakijczyk.
„Nie mamy problemów z Liberty Media, poza kwestią grid girls".
„Na naszym wyścigu nadal będą obecne". - oznajmił Boeri, który piastuje także ważne stanowiska w FIA.
„Ale nie będą trzymać żadnych tablic".„Są atrakcyjne i kamery znów będą na nie skierowane".
„(...) Dlaczego do licha miałbym nie pozwolić 30 dziewczynom zarobić na życie?" - spytał.
"Grid girls" chce zachować również Rosja. Premier jej rządu Dmitrij Kozak poinformował, że próbuje dogadać się z F1 w tej sprawie.
„Jeżeli możemy osiągnąć porozumienie, wskrzesimy tę tradycję". - powiedział.
„Nasze dziewczyny są najpiękniejsze".„Jest błędem wyprowadzanie na wyścigach dzieci, które boją się mechanicznych rzeczy. Potrzeba dorosłych".
„We wszystkich rodzajach sportów motorowych dziewczyny prezentują samochody i wygląda to harmonijnie oraz atrakcyjnie". - dodał.
2018-04-06 - G. Filiks
0
Komentarze do:
Grid girls mają wrócić do F1 w Monako i być może w Rosji