Pierre Gasly jest zszokowany swoim szóstym miejscem we wczorajszym wyścigu Formuły 1 o Grand Prix Węgier.
Kierowca Toro Rosso nie zdobył ani jednego punktu w poprzednich pięciu zawodach, a podczas rozegranego tydzień wcześniej GP Niemiec zajął dopiero 17. pozycję w kwalifikacjach i był przedostatni w wyścigu z zawodników obecnych na mecie. Jednak na torze Hungaroring okazał się najlepszy spoza czołówki.
Francuz położył fundamenty pod swój sukces w mokrej czasówce. Już wtedy uplasował się na szóstej pozycji. W zawodach spadł na starcie za Maxa Verstappena, ale wyprzedził Carlosa Sainza Juniora. Potem zyskał jedną lokatę za sprawą odpadnięcia Verstappena, aczkolwiek z czasem przeszedł go jeszcze drugi kierowca seniorskiej ekipy Red Bulla - Daniel Ricciardo.
Gasly ustąpił jedynie kierowcom z trzech zdecydowanie najlepszych teamów - i jako jedyny z tzw. "reszty stawki" nie został zdublowany.
„Po ostatnich 3-4 wyścigach szczerze mówiąc jestem znowu dość zszokowany, że mogłem zdobyć to szóste miejsce". - komentował.
„W poprzedni weekend utknęliśmy w pierwszej części kwalifikacji, znajdując się za jednym z kierowców Williamsa, a teraz zdublowaliśmy jeden z bolidów tej stajni".