Pierre Gasly jest następnym kierowcą żalącym się na Fernando Alonso. Według Francuza zawodnik McLarena zaczął jeździć jeszcze agresywniej niż zwykle, odkąd podjął decyzję o opuszczeniu Formuły 1 z końcem sezonu.
Alonso nie patyczkował się z rywalami podczas zeszłotygodniowego GP Włoch na torze Monza. W kwalifikacjach miał kontrowersyjne starcie z Kevinem Magnussenem. Duńczyk potem mówił, że gdy wysiadł z bolidu, były dwukrotny mistrz świata śmiał mu się prosto w twarz - i że nie może doczekać się, aż spakuje walizki.
W wyścigu doszło do ostrej potyczki Hiszpana z Gaslym. Po restarcie kierowca Toro Rosso próbował odebrać starszemu rywalowi dziesiąte miejsce w pierwszej szykanie, ale jego atak został bezpardonowo odparty. Zamiast zyskać pozycję, 22-latek skończył tylko z uszkodzonym bolidem.
„Zasadniczo, po zjeździe samochodu bezpieczeństwa dotarliśmy do pierwszego zakrętu bok w bok, byłem po zewnętrznej, a on całkowicie zepchnął mnie z toru". - relacjonował.
„Próbowałem jak mogłem utrzymać się na torze, ale po prostu nie zostawił mi wolnego miejsca, musiałem poobijać się na krawężnikach, a potem jeszcze mnie dotknął i całkowicie uszkodził całą prawą stronę podłogi mojego auta".„(...) Traciłem docisk już gdy jechałem samotnie, ale kiedy podążałem za innymi i tego docisku było jeszcze mniej, nie dało się zbliżyć do rywala". Gasly twierdzi, że Alonso ogólnie pozwala sobie na więcej, od kiedy zaplanował pożegnanie z F1, a wobec niego może być szczególnie zadziorny, ponieważ jeździ na silniku Hondy.
„Myślę, że na pewno ma trochę inne podejście, bo wie, że nie będzie go w Formule 1 w przyszłym roku". - tłumaczył.
„Wygląda na to, że jest nawet jeszcze agresywniejszy niż zwykle".
„No i tak, to co zrobił nie było dla mnie w porządku. Wiemy, że kiedy jedziesz bok w bok z innym kierowcą, musisz dać mu miejsce, a on dziś tego nie zrobił".
„Wiem, że nas nie lubi, gdyż mamy silnik Hondy, tym niemniej".Gasly zajął 14. miejsce. Alonso nie ukończył wyścigu. Wyeliminował go problem z elektroniką samochodu.
Spytany, czy rozmawiał o starciu z dyrektorem wyścigów F1 Charliem Whitingiem, Gasly odparł:
„Nie. Szczerze mówiąc to nic nie zmieni".
„Prawdopodobnie zobaczę się z Fernando, jeśli będę go widział dzisiaj, albo w Singapurze. Ale koniec końców mogą dać mu karę, to nie zmieni mojego wyścigu".
2018-09-04 - G. Filiks
0
Komentarze do:
Gasly kolejnym skarżącym się na agresję Alonso