Fernando Alonso porównal start w wyścigu Formuły 1 o Grand Prix Monako do rzutu kostką.
Zawody na oryginalnym torze wytyczonym ulicami Księstwa rządzą się swoimi prawami. Ktoś, kto nie ma najlepszego bolidu, niejednokrotnie w tym jednym GP może osiągnąć coś więcej niż zwykle. Tak jest z Alonso. Charakterystyka Circuit de Monaco maskuje m. in. deficyt mocy silnika, a uwydatnia umiejętności kierowcy.
Z drugiej strony kierowca McLarena wskazuje, jak łatwo paść ofiarą wypadku w wyścigu, przypominając zamieszanie na pierwszym okrążeniu ostatniego GP Hiszpanii, spowodowane przez obracającego się Romaina Grosjeana.
„Monako to jeden z tych torów, który ma tendencję nieco wyrównywać stawkę i jest trochę jak rzut kostką. Jak widzieliśmy w Hiszpanii, nawet jeśli zakwalifikujesz się dobrze, możesz paść ofiarą dramatu, który potrafi odwrócić sytuację". - mówi.
„Musimy więc zmaksymalizować wszystko w sobotę, a potem walczyć twardo w niedzielę, by zdobyć możliwie najwięcej punktów".
Alonso wystartuje w Monako po roku przerwy. W sezonie 2017 ominął kultowy wyścig, by w tym czasie spróbować wygrać inne legendarne zawody - Indianapolis 500 będące rundą amerykańskiej serii IndyCar.
„Powrót do Monako będzie naprawdę ekscytujący po małej przerwie, którą zrobiłem sobie ubiegłego roku!" - komentuje.
„Oczywiście bardzo podobało mi się Indy, ale Monako to też naprawdę wyjątkowe miejsce do ścigania się. Łatwo zrozumieć, dlaczego to tak słynny tor".„To jedna z najbardziej wymagających technicznie pętli w sezonie, zwyczajnie ze względu na poziom umiejętności i koncentracji wymagany do przejechania jej okrążenia 78 razy, jak i radzenie sobie z obecnością innych zawodników na torze, zarządzanie strategią, pilnowanie pogody i wszystko inne, co te szalone zawody na ciebie zrzucają".
2018-05-22 - G. Filiks
0
Komentarze do:
GP Monako loterią dla Alonso