Logo
GP Japonii - wyścig: Triumf Bottasa, szóste mistrzostwo świata F1 dla Mercedesa

GP Japonii - wyścig: Triumf Bottasa, szóste mistrzostwo świata F1 dla Mercedesa (aktualizacja 2)

Valtteri Bottas wyprzedził kierowców Ferrari na starcie i zdominował wyścig Formuły 1 o Grand Prix Japonii na torze Suzuka. To ważne zwycięstwo dla Mercedesa, bo w połączeniu z trzecim miejscem Lewisa Hamiltona zagwarantowało niemieckiej marce już szóste z rzędu mistrzostwo świata w klasyfikacji konstruktorów. Robert Kubica ukończył zawody na ostatniej pozycji.

GP Japonii - skrót wyścigu

Siedemnasta runda sezonu 2019 przypominała trochę poprzednią. O ile kwalifikacje należały do Ferrari, o tyle w wyścigu inicjatywę przejął Mercedes.

GP Japonii - wyścig: Triumf Bottasa, szóste mistrzostwo świata F1 dla Mercedesa GP Japonii - wyścig: Triumf Bottasa, szóste mistrzostwo świata F1 dla Mercedesa

Bottas wypracował sobie wygraną na pierwszych metrach. Ruszył świetnie z trzeciego pola, a ustawieni przed nim reprezentanci Ferrari, Sebastian Vettel i Charles Leclerc, zaliczyli kiepski start. W efekcie Fin od razu objął prowadzenie.

Najszybszy w czasówce Vettel spadł na drugie miejsce. Niemiec wystartował w dziwny sposób, "na raty". Wydawało się, że mógł nawet popełnić falstart. Sędziowie badali sprawę, lecz nie ukarali 32-latka.

Oprócz Bottasa, bardzo udanie ruszył także Max Verstappen. Piąty w kwalifikacjach kierowca Red Bulla wyprzedził Hamiltona, a następnie zabrał się za Leclerka. Wtedy jednak między dwiema gwiazdami młodego pokolenia doszło do kolizji. Holender wypadł z toru i znalazł się niemal na samym końcu stawki. Monakijczyk z kolei pozostał w czołówce, ale miał uszkodzone przednie skrzydło. Na czwartym okrążeniu zjechał na awaryjny pit-stop i też spadł na odległą lokatę.

Sędziowie najpierw zasygnalizowali, że nie ukarają za wypadek żadnego z zawodników. Poinformowany o tym Verstappen zareagował przez radio agresją. Jakiś czas potem okazało się, iż incydent będzie jeszcze rozpatrywany po wyścigu.

Początek nie ułożył się także po myśli drugiego zawodnika Czerwonych Byków, Alexandra Albona. On również poniósł straty, choć dużo mniejsze. Spadł za obu kierowców McLarena, Carlosa Sainza Jr oraz Lando Norrisa.

Kubica wystartował z alei serwisowej. Po kraksie Polaka w kwalifikacjach, Williams montował mu nowy bolid, wykorzystując do tego zapasowy kadłub. Mechanicy zdążyli przygotować samochód na ostatnią chwilę.

Stłuczka Verstappena i Leclerka nie była jedyną dzisiaj. Kilka kółek potem zobaczyliśmy kolejną. W momencie, gdy Albon skontratakował Norrisa. Ale ich kontakt nie miał tak dramatycznych konsekwencji. Chociaż Norris chwilę później udał się na postój, z płonącymi hamulcami.

Na dziewiątym okrążeniu ujrzeliśmy następny pojedynek między Leclerkiem oraz Verstappenem. Tyle tylko, że rywalizowali już nie o trzecią, a szesnastą lokatę. Inaczej niż na starcie, wyprzedzał kierowca Ferrari. Tym razem obyło się bez zderzenia.

Minęło parę kolejnych okrążeń, a Verstappen wycofał się z wyścigu. Po wypadku miał uszkodzony bolid i nie był w stanie już właściwie nic zdziałać.

Z przodu Bottas budował przewagę nad Vettelem. Zanim przyszła pora na zmianę opon, lider odskoczył wiceliderowi na bezpieczny dystans. Dzieliło ich około siedem sekund. Vettel zresztą bardziej niż o Bottasie musiał myśleć o Hamiltonie, czającym się za plecami.

Pirelli przewidywało zawody na jeden pit-stop, lecz ogumienie zużywało się szybciej niż zakładano. Kierowcy z topu odwiedzili mechaników dwukrotnie. Jednak ani pierwsza ani druga tura postojów nie zmieniła kolejności w ścisłej czołówce. Bottas co prawda tracił prowadzenie na rzecz... Hamiltona, ale tylko tymczasowo. Działo się tak dlatego, że zjeżdżał do boksów wcześniej od zespołowego partnera. Gdy obrońca tytułu też zatrzymał się na zmianę opon, automatycznie zwracał pierwsze miejsce.

Chociaż victoria Valtteriego nie była zupełnie oczywista. Hamilton, zdeterminowany skraść zwycięstwo, teoretycznie mógł zaryzykować i spróbować ograniczyć się do jednego postoju. Zresztą po pierwszym pit-stopie pytał inżyniera przez radio, dlaczego nie otrzymał ogumienia twardego, które zwiększyłoby jego szanse na uniknięcie drugiego zjazdu. Zamiast najtwardszej mieszanki, Lewisowi założono pośrednią. Dziesięć kółek przed metą Brytyjczyk udał się po kolejny nowy komplet slicków. Wtedy kwestia wygranej została rozstrzygnięta.

Bottas triumfował z przewagą 13,343 sekundy. To jego pierwsze zwycięstwo od trzynastu wyścigów. Swoją jazdą wygrał również oficjalne głosowanie fanów na "Kierowcę Dnia".

Drugi finiszował Vettel. W końcówce był mocno naciskany przez Hamiltona, szarżującego na nowszych i bardziej miękkich oponach, ale nie dał się wyprzedzić.

Hamiltonowi został najniższy stopień podium - oraz ekstra punkt za przejechanie najszybszego okrążenia ze wszystkich. Na mecie czempion sprawiał wrażenie niepocieszonego, lecz patrząc szerzej, nie może narzekać. Wszak coraz bardziej zaciska dłoń na szóstym indywidualnym mistrzostwie. Jego przewaga w klasyfikacji generalnej kierowców zmalała o dziewięć punktów, ale nadal jest ogromna, gdyż wynosi 64 oczka, a do końca sezonu coraz bliżej. Przed nami tylko cztery GP. Brytyjczyk może zapewnić sobie tegoroczny tytuł nawet w następnych zawodach.

Tymczasem Mercedes mistrzostwo ma już w kieszeni. Po dzisiejszym wyścigu wyprzedza Ferrari w tabeli konstruktorów o 177 punktów. Może więc nie zdobyć więcej żadnego oczka, a i tak utrzyma pierwsze miejsce.

Rządząc w królowej sportów motorowych nieprzerwanie przez sześć lat, producent samochodów spod znaku trójramiennej gwiazdy wyrównał rekord Ferrari z ery Michaela Schumachera.

Czwartą pozycję w zawodach wywalczył Albon. Tajlandczyk uzyskał najlepszy wynik w dotychczasowej karierze. Początkowo spędził wiele okrążeń za Sainzem Jr, ale wrócił przed Hiszpana, kiedy ten zjechał na pit-stop.

Sainz Jr uplasował się na piątej lokacie. Kierowca McLarena znowu okazał się najlepszy z tak zwanej reszty stawki.

Szósty był odrabiający straty Leclerc. 21-latek osiągnął metę bez lewego lusterka wstecznego.

Na siódmym miejscu sklasyfikowano Daniela Ricciardo. Zawodnik Renault przebił się do przodu o dziewięć pozycji.

Ósma lokata przypadła Pierre'owi Gasly'emu.

Na dziewiątej widnieje Sergio Perez. Mimo, że tak naprawdę nie ukończył wyścigu. Kierowca Racing Point rozbił się na bandzie podczas ostatniego okrążenia. Ale miał szczęście w nieszczęściu. Finałowe kółko nie zostało bowiem uznane. Dlaczego? Powód jest kuriozalny. Przez pomyłkę systemu FIA wyświetlono zawodnikom flagę w szachownicę na przedostatnim okrążeniu.

Punktowaną dziesiątkę uzupełnia drugi kierowca Renault, Nico Hulkenberg. Niemiec podobnie jak Ricciardo wrócił do gry po słabych kwalifikacjach.

Kubica dysponując autem złożonym naprędce ze starych części, nie był w stanie podjąć rywalizacji z kimkolwiek. Został daleko w tyle za wszystkimi, łącznie z zespołowym partnerem George'em Russellem. Mistrz F2 odjechał naszemu rodakowi na około półtorej minuty. Chociaż trzeba wspomnieć, że wykonał jeden pit-stop mniej.

Kolejny wyścig za dwa tygodnie w Meksyku.

AKTUALIZACJA: Po wyścigu Leclerc dostał dwie kary czasowe. Pierwszą za kolizję z Verstappenem, drugą za to, że jechał przez pewien czas uszkodzonym bolidem, zamiast od razu udać się na pit-stop. Łącznie dopisano mu do końcowego wyniku 15 sekund. Tym samym kierowca Ferrari spadł z 6. na 7. miejsce.

Kosztem Monakijczyka o jedną pozycję awansował Ricciardo, ale Australijczyk też może zostać ukarany. Podobnie, jak Hulkenberg. Kierowcom Renault oprotestowano samochody. Zrobił to zespół Racing Point, zarzucający rywalowi nielegalny system regulacji balansu hamulców.

AKTUALIZACJA 2: Dziesięć dni po wyścigu zdyskwalifikowano obu zawodników Renault. Co ciekawe, nie do końca za to, o co posądzała ekipę z Enstone stajnia Racing Point. Aczkolwiek w dalszym ciągu chodzi o regulację balansu hamulców.

Ricciardo stracił szóste miejsce, a Hulkenberg dziesiąte. Kosztem Australijczyka i Niemca do punktowanej dziesiątki awansowali Lance Stroll oraz Daniił Kwiat. Kubica przesunął się na 17. pozycję.
Formuła 1 - sezon 2019 - GP Japonii - wyścig

KierowcaZespółStrata Pit-
stopy
1.Valtteri Bottas
Mercedes52 okrążenia
2
2. Sebastian Vettel
Ferrari
+13,343 sek.2
3. Lewis Hamilton
Mercedes
+13,858 sek.2
4. Alexander Albon
Red Bull
+59,537 sek.2
5. Carlos Sainz Jr
McLaren
+69,101 sek.1
6.Charles Leclerc
Ferrari
+1 okr. 1
7. Pierre Gasly
Toro Rosso
+1 okr.1
8.Sergio Perez
Racing Point
+1 okr.2
9.Lance Stroll
Racing Point
+1 okr.1
10.Daniił Kwiat
Toro Rosso
+1 okr.1
11.Lando Norris
McLaren
+1 okr.2
12.Kimi Raikkonen
Alfa Romeo
+1 okr. 2
13.Romain Grosjean
Haas
+1 okr. 1
14.Antonio Giovinazzi
Alfa Romeo
+1 okr. 2
15.Kevin Magnussen
Haas
+1 okr.2
16. George Russell
Williams
+2 okr. 1
17. Robert Kubica
Williams
+2 okr. 2
.
Max Verstappen
Red Bull
nie ukończył
-
.Daniel Ricciardo
Renaultdyskwalifikacja
 
.Nico Hulkenberg
Renault
dyskwalifikacja
 
Najszybsze okrążenie: Lewis Hamilton - 1:30,983

2019-10-13 - G. Filiks

3

Komentarze do:
GP Japonii - wyścig: Triumf Bottasa, szóste mistrzostwo świata F1 dla Mercedesa (aktualizacja 2)

Zadumany Polak 2019-10-13 15:26

Williams pokazał pozostałym zespołom do czego służyckiej konstruowanie nowych skrzydeł do pokazania ich konkurencji na treningach a potem zabrania przed kwalifikacjami do fabryki spowrotem aby mogły wisieć przy biurku Pani Williams jako tajna broń Williamsa na 2020 rok. Gdyby Russelowi odpowiadało skrzydło to by było ok. A Jak Kubicy to trzeba mu je zabrać przed kwalifikacjami bo nikt nie może nawet przypuszczać że to Kubica jest jednak lepszy od Russela.

Zadumany Polak 2019-10-13 15:31

Czy nie tworzy się nowych części aby je wykorzystywać w wyścigu? Widać jest ktoś w Williams kto chce obniżyć wartość stajni by potem ją korzystnie kupić. Williams oszczędza a w F1 nie ma miejsca na oszczędzanie jest za to twarda walka na torze i w biurze konstrukcyjnym. Williams konstruuje części a następnie ich nie używa a przecież nieużywane części się starzeją i można je później jedynie wyrzucić

thekanalers 2019-12-09 03:49

Mercedes daje rade, red bull tez niczego sobie.