Logo

GP Austrii 1 trening: Mercedesy dyktują tempo, Ferrari ponad sekundę wolniej

Długo wyczekiwany sezon F1 2020 w końcu ruszył. Szczególne okoliczności tegorocznej rywalizacji nie wpłynęły na formę Mercedesa, która nadal zapowiada się bardzo dobrze. Powody do zadowolenia po pierwszym treningu mają także Red Bull i McLaren.

Pierwszy trening otwierającego ten sezon F1 treningu przed GP Austrii upłynął pod znakiem pracowitego nabijania okrążeni od pierwszych minut. Powodem było co prawda kilkumiesięczne spóźnienie w tegorocznym kalendarzu mistrzostw, a pogoda. Ryzyko opadów szacowano na 60 procent, a w niektórych miejscach wciąż widoczne były ślady wczorajszej ulewy nad Red Bull Ringiem.

Wyjątkowo dużo do zrobienia miał dzisiaj od rana zespół McLarena, który do tej pory nie przeprowadził jeszcze żadnych testów w tym sezonie ze względu na opóźnienie w dostawach silników Hondy. To właśnie Lando Norris i Carlos Sainz wyjechali na tor jako pierwsi. Pierwszy z nich wpisał się na pozycję lidera z wynikiem 1:10,251, ale niemal natychmiast został wyprzedzony przez Valtteriego Bottasa, który konsekwentnie poprawiał wyniki kolejnych okrążeni aż do poziomu 1:07,5.

Po chwilowych eksperymentach z oponami przejściowymi zespoły od około 11:35 przeszły ostatecznie na slicki. Po tej zmianie na drugie miejsce tabeli wskoczył Lewis Hamilton, który do Bottasa w tym momencie tracił dwie setne sekundy. Wkrótce potem wyprzedził zespołowego kolegę z wynikiem 1:06,724.

Ten rezultat został jednak poprawiony przez Lance'a Strolla. Racing Point nie cieszył się jednak długo z przewodzenia, jako że wynik Kanadyjczyka został anulowany z powodu przekroczenia limitów toru. Duet Mercedesa został w kolejnych minutach wyprzedzony przez Pereza, Ricciardo, Sainza i Strolla. Hamilton i Bottas ostatecznie jednak podkręcili tempo i powrócili na dwie pierwsze lokaty z wynikami 1:04,816 i 1:05,172.

Przed zakończeniem treningu doszło jeszcze do kilku drobnych incydentów. Za bolidem Sergio Pereza pojawił się biały dym. Szybka kontrola mechaników nie wykazała jednak żadnej usterki i Meksykanin powrócił na tor. Żółte flagi wywołał z kolei Esteban Ocon, z którego bolidu Renault odpadło kilka elementów nadwozia. Przed zakończeniem treningu jeszcze Daniił Kwiat obrócił bolid na wyjeździe z ostatniego zakrętu. Jadący za nim George Russel zapobiegł kolizji wyjeżdżając na asfaltowe pobocze.

Skoro już jesteśmy przy Williamsie: waleczne zapowiedzi nadal zmagającego się z widmem zmiany właściciela zespołu przełożyły się na delikatny wzrost formy. Jego bolidy walczyły na równi z AlphaTauri i niewiele traciły do Alfy Romeo.

Większe zaskoczenie sprawiły wyniki Ferrari, które ostatecznie zajęły dopiero dziesiąte i dwunaste miejsce. Naturalnie z pierwszego treningu nie można jeszcze wyciągać zbyt daleko idących wniosków, ale Tifosi na pewno oczekują poprawy tempa w drugim treningu, który odbędzie się już po południu.

 

Formuła 1 - sezon 2020 - GP Austrii - 1. trening

KierowcaZespółCzasStrataOpony 
Okr.
1.Lewis Hamilton
Mercedes
1:04,816-miękkie
42
2.Valtteri Bottas
Mercedes
1:05,1720,356s
miękkie38
3.
Max VerstappenRed Bull
1:05,4180,602s
miękkie37
4.Carlos Sainz
McLaren
1:05,4310,615s
miękkie41
5.Sergio PerezRacing Point
1:05,5120,696smiękkie33
6.
Lando NorrisMcLaren1:05,6210,805s
miękkie41
7.Alexander AlbonRed Bull
1:05,7010,885s
miękkie29
8.Daniel Ricciardo
Renault
1:05,8601,044smiękkie29
9.Kevin Magnussen
Haas
1:05,9071,091s
miękkie27
10.Charles Leclerc
Ferrari
1:05,9241,108smiękkie31
11.Lance Stroll
Racing Point
1:06,0741,258s
miękkie34
12.Sebastian Vettel
Ferrari
1:06,0771,261s
miękkie32
13.Esteban OconRenault
1:06,2701,454s
miękkie22
14.Antonio Giovinazzi
Alfa Romeo
1:06,3601,544s
miękkie24
15.Kimi Raikkonen
Alfa Romeo1:06,3651,549s
miękkie28
16.Pierre Gasly
Alpha Tauri1:06,4041,588s
miękkie25
17.George Russel
Williams
1:06,4951,679s
miękkie27
18.Nicholas Latifi
Williams
1:06,9062,090s
miękkie31
19.Daniił KwiatAlpha Tauri
1:06,9432,127smiękkie19
20.
Romain GrosjeanHaas
1:46,36141,545s
miękkie6



2020-07-03 - R. Zakrzewski

0

Komentarze do:
GP Austrii 1 trening: Mercedesy dyktują tempo, Ferrari ponad sekundę wolniej