GP Australii 2018 - zapowiedź

Prawie czteromiesięczna przerwa zimowa w Formule 1 dobiega końca. Już w nadchodzący weekend zostanie rozegrany pierwszy z 21 wyścigów sezonu 2018. Gospodarzem otwarcia jest tradycyjnie odległa Australia. Udaje się do niej również Robert Kubica.

72. sezon królowej sportów motorowych może być kolejnym wspaniałym pojedynkiem pomiędzy Lewisem Hamiltonem oraz Sebastianem Vettelem. Obydwaj mają w dorobku cztery mistrzowskie tytuły i polują na piąty. Jeśli któryś go zdobędzie, zrówna się w statystykach z Juanem Manuelem Fangio, legendą lat 50. i drugim najbardziej utytułowanym zawodnikiem w historii.

Jednak nie mielibyśmy nic przeciwko, gdyby zamiast gwiazdora Mercedesa i asa Ferrari wygrał ktoś nowy. Głównym kandydatem na 34. czempiona wydaje się być znakomity Max Verstappen. Według bukmacherów 20-letni reprezentant Red Bulla jest trzecim kierowcą z największymi szansami na najważniejsze trofeum.

Po zimowych testach chyba dominuje opinia, że trzy najlepsze zespoły posiadają porównywalne bolidy. Jeśli jest trafna, teoretycznie mamy w sumie sześciu kandydatów do mistrzostwa. Poza wymienionymi nazwiskami jeszcze Daniela Ricciardo, Valtteriego Bottasa oraz Kimiego Raikkonena. Dla ostatniego z wymienionych to być może ostatnia szansa na przebudzenie się. Ferrari sugeruje, że bez wyraźnej poprawy wyników zbliżający się do czterdziestki "Iceman" nie dostanie więcej nowego kontraktu.Umowy na kolejny rok nie może być pewny także Bottas, zaś Ricciardo ma propozycję nowego kontraktu od Red Bulla, ale czeka na rozwój sytuacji i ewentualne opcje przejścia do konkurencji.

Liderów chcą gonić McLaren i Renault. Wszyscy zastanawiają się, na co będzie stać Fernando Alonso, wyswobodzonego z brzemienia startów na niekonkurencyjnym i awaryjnym silniku Hondy. Hiszpan ściągnął na siebie jeszcze większą uwagę decydując się na łączenie rywalizacji w F1 z jeżdżeniem w Długodystansowych Mistrzostwach Świata, w których jego główną misją jest wygranie 24-godzinnego wyścigu Le Mans i zbliżenie się do zdobycia tzw. "Potrójnej Korony".Środek stawki ma też czarnego konia w postaci zespołu Haas. Amerykańska stajnia przewyższała oczekiwania na testach. Natomiast bolesny spadek w hierarchii teamów grozi Williamsowi, czyli pracodawcy Kubicy. Są obawy również o konkurencyjność Force India. Czwarty najlepszy zespół dwóch poprzednich lat także wypadał blado w trakcie przedsezonowych jazd, jednak ma zdecydowanie usprawnić swój samochód na Australię.Pierwsze Grand Prix sezonu odbywa się w pięknej scenerii dzielnicy Albert Park miasta Melbourne. Wytyczony tam półuliczny tor nie jest typowym obiektem wyścigowym, toteż najbliższy weekend może jeszcze nie pokazać nam do końca prawdziwego układu sił pomiędzy ekipami. Tym bardziej, że meteorolodzy informują o realnym ryzyku deszczu w kwalifikacjach.
Licząca 5,3 kilometra pętla nie sprzyja wyprzedzaniu. Aby zapobiec nudnemu przebiegowi zawodów, FIA pierwszy raz wyznaczyła aż trzy strefy DRS. Jesteśmy ciekawi, co z tego wyjdzie.Na tegorocznej liście startowej można znaleźć dwóch debiutantów. To cieszący się ogromnym wsparciem finansowym sponsora Siergiej Sirotkin i obiecujący junior Ferrari oraz mistrz Formuły 2 - Charles Leclerc. Pierwszy trafił do Williamsa za Felipe Massę, drugi do Saubera za Pascala Wehrleina.Dla nas jednak najważniejszy jest wymarzony powrót Kubicy, wznawiającego karierę w najważniejszej serii wyścigowej świata po siedmiu sezonach przerwy.
Polak przegrał na finiszu pojedynek o wyścigowy fotel z Sirotkinem (albo jego pieniędzmi) i wraca niestety "tylko" jako kierowca rezerwowy oraz rozwojowy Williamsa, ale przecież jeszcze rok temu scenariusz jakiegokolwiek "come backu" naszego rodaka mógł wydawać się złudną nadzieją "kubicomaniaków". Dzisiaj jest rzeczywistością.Robert w swojej roli ma pomagać ulepszać bolid (w związku z czym jeździ nim na testach i wystąpi w trzech piątkowych treningach) oraz być gotowy do zastąpienia Sirotkina lub Lance'a Strolla w razie potrzeby. Zatem nadal są szanse na ujrzenie 33-latka w zawodach.Sezon 2018 to wreszcie początek nowej ery Formuły 1. W Australii jej bolidy pierwszy raz będą się ścigać z osłoną na kokpitach. Pytanie, czy nie zapędzono się za bardzo w kierunku bezpieczeństwa. Jakby nie patrzeć, towarzyszące kierowcom ryzyko to jeden z czynników budujących podziw dla nich i przyczyniających się do zainteresowania serią. Tak zwana "Aureola" ma przy tym szereg wad, na czele z koszmarnym wyglądem.Pozostaje nam liczyć, że wszyscy szybko przywykną do kontrowersyjnego wynalazku i przestaną go zauważać, a z czasem ochronny pałąk zostanie znacząco udoskonalony, albo wyparty przez subtelniejszą osłonę.

"Aureola" nie jest jedyną istotną nowinką. F1 zyskała także nowe logo, czy bardziej miękkie opony Pirelli typu slick, podzielone aż na siedem mieszanek. Ogumienie hipermiękkie to wręcz opony kwalifikacyjne. Ale nie pojawią się wcześniej niż podczas majowego GP Monako. Druga nowa mieszanka to opony supertwarde.Na deser otrzymamy odmienioną realizację telewizyjną, zawierającą przekaz z kamer umieszczonych niżej, dla lepszego oddania prędkości bolidów.

Sądzimy, że warto wstać rano i zobaczyć wyścig na Antypodach.Grand Prix Australii - ciekawostki

1. Przed nami 34. edycja wyścigu Formuły 1 o GP Australii i 23. na torze Albert Park w Melbourne. Zawody rozgrywano jeszcze w Adelajdzie, w latach 1985-1995.

2. Z kierowców F1 najwięcej zwycięstw w GP Australii odniósł Michael Schumacher, wygrywając 4-krotnie (na 19 startów). Legendarny Niemiec triumfował w latach 2000-2002 i 2004, za każdym razem w barwach Ferrari.

3. Spośród obecnie jeżdżących zawodników, czterech może się pochwalić zwycięstwem na Antypodach - Fernando Alonso, Kimi Raikkonen, Lewis Hamilton i Sebastian Vettel.

Alonso wygrał tutaj w 2006 roku z Renault, Raikkonen w 2007 roku z Ferrari i w sezonie 2013 z Lotusem, Hamilton w roku 2008 z McLarenem i sezonie 2015 z Mercedesem, a Vettel w sezonie 2011 z Red Bullem i ubiegłego roku z Ferrari.

4. Jeżeli Vettel ukończy GP Australii w czołowej trójce, zdobędzie jubileuszowe, 100. podium w karierze. Dobrnąć do tej liczby udało się dotychczas tylko trzem kierowcom - Hamiltonowi, Michaelowi Schumacherowi i Alainowi Prostowi.

5. Hamilton punktuje nieprzerwanie od 25 wyścigów. Jeśli zostanie sklasyfikowany w pierwszej dziesiątce w Australii i dwa tygodnie później w Bahrajnie, wyrówna rekord wszech czasów ustanowiony w 2013 roku przez Raikkonena.

6. Na osiem ostatnich edycji GP Australii tylko dwukrotnie wygrał kierowca startujący z pole position.

W roku 1999 Eddie Irvine zwyciężył bolidem Ferrari po starcie z 11. pola.

7. Na dziesięć ostatnich edycji GP Australii siedmiokrotnie interweniował samochód bezpieczeństwa.

Przy najbliższej neutralizacji w charakterze safety cara zadebiutuje Mercedes-AMG GT R, który zastąpił model AMG GT S.

8. Spośród obecnej stawki kierowców połowa zadebiutowała w F1 na Albert Park, a dwóch kolejnych zawodników zrobi to teraz.

9. Jeszcze żaden australijski kierowca F1 nie ukończył domowego wyścigu na podium. Ricciardo w 2014 roku finiszował jako drugi - i wziął udział w dekoracji - ale potem został zdyskwalifikowany za przekraczanie limitu przepływu paliwa.

10. W 2010 roku na podium GP Australii stanął Robert Kubica. Polak też przeciął metę jako drugi.


Dane o GP Australii i torze Albert Park:

• DÅ‚ugość okrążenia: 5,303 kilometra

• Rekord okrążenia: 1:22,188 (Lewis Hamilton, Mercedes, sezon 2017)
  

• Różnica w odlegÅ‚oÅ›ci punktów startu oraz mety: brak
  

• Liczba zakrÄ™tów: 16

• Liczba okrążeÅ„ do pokonania w wyÅ›cigu: 58

• CaÅ‚kowity dystans wyÅ›cigu: 307,574 kilometra

• Ograniczenia prÄ™dkoÅ›ci w alei serwisowej: 60 km/h podczas treningów, kwalifikacji i wyÅ›cigu
  

• SÄ™dziowie FIA:
  
  Tim Mayer - Amerykanin, zastępca delegata FIA na USA. Jest synem Teddy'ego Mayera, byłego szefa zespołu McLaren.
  
  Enzo Spano - WÅ‚och, prezydent komisji sportowej wenezuelskiego zwiÄ…zku motorowego.
  
  Emanuele Pirro - Włoch, kierowca F1 w latach 1989-1991. Reprezentował zespoły Benneton oraz Scuderia Italia. Nie odniósł żadnych istotnych sukcesów, za to pięć razy wygrał słynny 24-godzinny wyścig Le Mans.
  

• DostÄ™pne opony Pirelli typu slick: miÄ™kkie (żółte), supermiÄ™kkie (czerwone), ultramiÄ™kkie (fioletowe)
  

• Strefy DRS: Na prostej startowej, na odcinku miÄ™dzy zakrÄ™tami nr 2 i 3 oraz na odcinku miÄ™dzy zakrÄ™tami nr 12 i 13.
  
  Pierwsza i druga strefa mają wspólny punkt pomiaru odległości między bolidami, ustawiony tuż przed zakrętem nr 14. Pomiar dla trzeciej strefy znajduje się 170 metrów przed zakrętem nr 11.
  
  

• Prognozowana pogoda: piÄ…tek - sucho, liczne przejaÅ›nienia
                                        sobota - przejÅ›ciowe burze
                                        niedziela - najprawdopodobniej sucho, częściowe zachmurzenie

Terminarz:

• 1. trening - piÄ…tek 02:00 (na żywo w Eleven Sports 1, powtórka o 09:00 i o 18:00)

• 2. trening - piÄ…tek 06:00 (na żywo w Eleven Sports 1, powtórka o 10:45, o 15:00 i o 21:00)
  

• 3. trening - sobota 04:00 (na żywo w Eleven Sports 1)

• Kwalifikacje - sobota 07:00 (na żywo w Eleven Sports 1, powtórka o 15:00 i o 21:00 oraz skrót w Eleven Sports 2 o 22:45)
  

• WyÅ›cig - niedziela 07:10, z uwzglÄ™dnieniem zmiany czasu w Polsce (na żywo w Eleven Sports 1, powtórka o 14:05 i o 20:00 oraz skrót w Eleven Sports 2 o 22:45)
  

2018-03-20 - G. Filiks