Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FIA) ogłosiła przetarg na dostawcę standardowej skrzyni biegów do bolidów Formuły 1.
Samochody najważniejszej serii wyścigowej świata mają używać jednakowej przekładni od 2021 roku. To spora zmiana, której podstawowym celem jest redukcja kosztów.
Standaryzacja obejmie dokładnie wewnętrzny mechanizm skrzyni biegów. Zespoły natomiast nadal będą wykorzystywać własną obudowę przekładni, która jest połączona z zawieszeniem.
Co istotne, z treści przetargu wynika, że za dwa lata każda ekipa będzie zobowiązana stosować obudowę stworzoną przez siebie, a nie "pożyczoną" od innego teamu. Podczas gdy stajnie takie jak Sauber i Racing point w tej chwili nie mają odpowiedniego zaplecza w fabryce, aby przygotować ów element bolidu na własną rękę. Pierwszy z wymienionych zespołów korzysta ze skrzyni Ferrari, a drugi zaopatruje się u Mercedesa.Standardowa przekładnia będzie różnić się liczbą biegów do przodu. Obecnie jest ich aż osiem, w przyszłości zostanie siedem.
F-1 robi juz sie nudna same zakazy nakazy i kaganiec lata świetności dawno minęły w tym sporcie
Idąc za tym pomysłem, to w zasadzie powinni zamówić jednakowe bolidy dla wszystkich. Wtedy przynajmniej będzie wiadomo, który kierowca będzie najlepszy. A tak generalnie FIA ma coraz głupsze pomysły, jak też obecni właściciele F1. Tak naprawdę to FIA powinna wyznaczyć tylko podstawowe parametry bolidu: - pojemność silnika - maksymalne obroty silnika - maksymalne zużycie paliwa, - maksymalne wymiary bolidu, i na tym koniec. Reszta powinna być efektem pomysłowości konstruktorów. Niech sobie dodają skrzydełka, wachlarze, śmigła, wiatraki, dyfuzory dmuchane albo nie i wszystkie inne duperele, które ich zdaniem poprawią właściwości bolidu.
Wprowadzenie standardowej skrzyni biegów nie powinno wprowadzić jakiejś wielkiej rewolucji pod względem różnic w osiągach pomiędzy zespołami, bardziej można by się spodziewać spowolnienia aut przez zmniejszenie ilości biegów i krótsze wykorzystanie maksymalnej mocy jednostki spalinowej. Więcej problemów można spodziewać się z dostosowaniem silnika i jego trybów pracy do nowych przełożeń w dodatku okrojonych z jednego biegu. Wcześniej można było zmieniać przełożenie skrzyni raz na ileś tam wyścigów, przy wprowadzeniu nowych skrzyń i jednostek V6 nie było już takiej możliwości i w sumie nie było takiej potrzeby, bo większa ilość biegów rekompensowała ograniczenia. Ósmy i tak zapina się bardzo rzadko, jedynie na najdłuższych prostych, gdzie w jeszcze czasach V8 można było usłyszeć, że silnik dobił do końca, a teraz już tego nie ma. Produkcja własnej obudowy nie powinna być problemem dla zespołów, całą skrzynię można wstępnie zamknąć w obudowie roboczej, w szkielecie, który będzie się wkładać do obudowy właściwej, a ta to kwestia indywidualna, bo każdy zespół ma swoje zawieszenie i silnik od innego dostawcy. Mniej przełożeń to też mniejsza masa skrzyni, powinni zejść z wagi o kilka kilogramów.