Lawrence Stroll uczyni Force India wielkim zespołem Formuły 1.
Tak uważa Eddie Jordan, który przed laty założył ekipę z Silverstone.
Mimo ograniczonego budżetu, w poprzednich dwóch latach team wygrał rywalizację w środku stawki, dwukrotnie plasując się na czwartej pozycji w klasyfikacji konstruktorów.
Tego roku istnienie stajni stanęło pod znakiem zapytania, ale w trakcie przerwy wakacyjnej uratował ją Stroll.
Jordan sugeruje, że dzięki kanadyjskiemu miliarderowi, który jest potentatem na rynku odzieżowym i ojcem Lance'a Strolla, zespół odniesie w przyszłości jeszcze większe sukcesy.
Barwny Irlandczyk porównał nowego właściciela Force India do króla Midasa, który według legendy zamieniał w złoto wszystko, czego się dotknął.
„Osiągnięcia Force India, kiedy pomyśleć jak mało mieli przez ostatnie 10 lat, są absolutnie oszałamiające". - mówi Jordan.
„Mogę ci powiedzieć, że Lawrence Stroll jako facet poświęcony osiągnięciu sukcesu zrobi tam niesamowitą robotę. Spójrz, co zrobił z marką Tommy Hilfiger. Spójrz, co zrobił z marką Michael Kors. Spójrz, co zrobił ze wszystkimi markami, w które się zaangażował".„Gość ma dotyk Midasa. Jeśli jest w stanie wykorzystać go Force India w 10 procentach, ten zespół będzie absolutnie wielki".