Ferrari kolejny raz poprawiło swój silnik w Formule 1, ale znowu dało pierwszeństwo klienckim zespołom w korzystaniu z ulepszeń.
Zmodyfikowana jednostka napędowa jest do dyspozycji kierowców Haasa oraz Saubera podczas GP Węgier.
Zawodnicy Ferrari mają dostać ją później, na GP Belgii - pierwszy wyścig po przerwie wakacyjnej.
Włoska marka wykonała taki ruch już drugi raz w tym roku. Podobnie było, gdy udoskonaliła silnik poprzednim razem.
Niemniej jednak na Węgrzech lepsze osiągi motoru raczej nie zrobią większej różnicy, biorąc pod uwagę charakterystykę toru Hungaroring. Co innego na belgijskim Spa-Francorchamps.